"Ciężko wskazać jeden poziom do którego w tych okolicznościach złoty mógłby zmierzać w jakimś wyraźnym trendzie. Raczej oczekuję, że w dalszym ciągu będziemy tkwili w przedziale 4,55-4,60 i mieszanka czynników będzie nas kierowała w tym przedziale wyżej lub niżej. Nie sądzę by w tym tygodniu doszło do jakiś przełomowych doniesień, które mogłyby wybić eurozłotego gdzieś dalej" - powiedział Grzegorz Ogonek.

Zdaniem analityka, obecny tydzień rozpoczął się w warunkach dosyć sprzyjających mocniejszemu złotemu. Ogonek wskazał, że to zachowanie dolara pozostanie kluczowe dla określenia kierunku zachowania złotego.

W piątek opublikowano odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan, który pokazał wyraźny spadek optymizmu wśród amerykańskich konsumentów. W sierpniu wskaźnik spadł do 70,2 pkt. z 81,2 pkt. miesiąc wcześniej. Było to wstępne wyliczenie indeksu.

W piątek kurs EUR/USD rósł z ok. 1,173 sięgając 1,180.

Reklama

"Pytanie czy samo pogorszenie nastrojów wystarczy by zacząć rewidować w dół ścieżkę konsumpcji USA i zacząć tym samym patrzeć z większymi wątpliwościami w ogóle na globalny wzrost. Jakąś podpowiedź w tym zakresie dostaniemy we wtorek wraz z danymi o sprzedaż detalicznej. Chociaż odczyt będzie dotyczyć lipca to jeżeli okaże się podejrzanie niski, to uruchomione w piątek obawy mogą się nasilić i dolar będzie tracił. To z kolei mogłoby pomóc złotemu, który mógłby się umacniać i oddalać od 4,60/EUR" - wskazał.

Wyniki sprzedaży detalicznej w USA w lipcu zostaną opublikowane we wtorek o 14.30.

"Lokalnie nad złotym wciąż wisi niepewność polityczna i sytuacja międzynarodowa, związana ze sporem z KE. Zakładam, że jest to czynnik, który negatywnie nastraja inwestorów zagranicznych do złotego i nakazuje im raczej preferować długie pozycje w eurozłotym" - dodał.

O godz. 14.00 NBP podał dane o inflacji bazowej. Po wyłączeniu cen żywności i energii inflacja w Polsce wyniosła 3,7 proc., wobec 3,5 proc. miesiąc wcześniej. Według danych GUS wskaźnik CPI wyniósł w lipcu 5 proc.

W poniedziałek EUR/PLN pozostawał w trendzie bocznym w okolicy 4,565-4,570. Złoty nieznacznie osłabiał się w stosunku do dolara. USD/PLN rósł o 0,2 proc. do 3,878. Kurs EUR/USD spadał o 0,22 proc. do 1,177.

RYNEK DŁUGU

"Przed odczytem indeksu Uniwersytetu Michigan i jeszcze na fali odczytów inflacyjnych i piątkowych porannych danych z polskiej gospodarki, wydawało się, że nie będzie cofnięcia się dochodowości obligacji 10-letnich w Polsce poniżej 1,80 proc., ale raczej odbicie w górę może nawet do 1,90 proc. Obecnie, patrząc na to, co dzieje się na rynkach bazowych, 1,80 proc. będzie punktem odniesienia i to, czy tam wrócimy czy nie" - powiedział PAP Biznes ekonomista Santander Bank Polska.

"Nie czuję, żeby zaplanowany na ten tydzień zestaw danych z Polski był w stanie zatrząść rynkami i wyznaczyć kierunek. Raczej to kwestia rynków globalnych i odczytów na świecie, a w szczególności wspomnianej sprzedaży detalicznej w USA" - powiedział Grzegorz Ogonek.

W środę GUS opublikuje dane o przeciętnym zatrudnieniu i wynagrodzeniu w lipcu, w czwartek o dynamice produkcji sprzedanej cenach produkcji sprzedanej w przemyśle oraz produkcji budowlano montażowej. Z kolei w piątek Urząd przedstawi odczyty dynamiki sprzedaży detalicznej, produkcji budowlano montażowej w lipcu oraz odczyt koniunktury w przetwórstwie przemysłowym, budownictwie, handlu oraz usługach.

W piątek po południu rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich zniżkują o 6,4 pb, do poziomu 1,233 proc., a niemieckich o 1,4 pb do -0,479 proc.