Mimo, że zapotrzebowanie na węgiel kamienny w polskiej energetyce pozostaje na stabilnym poziomie, to wydobycie spada, co skutkuje wzrostem importu, tworząc tzw. paradoks węglowy

W najnowszej edycji raportu Forum Energii pt. "Transformacja energetyczna w Polsce" zwrócono uwagę na spadek produkcji energii elektrycznej, wzrost jej importu, powolny zwrot w kierunki odnawialnych źródeł energii (OZE) i postępującą dywersyfikację dostaw gazu ziemnego.

"Co się wybija na pierwszy plan, to paradoks węglowy, czyli stałe zapotrzebowanie na węgiel kamienny przy spadającym wydobyciu. Drugi bardzo ważny wniosek to spadek produkcji energii elektrycznej, bardzo istotny jest też trend wzrostu importu energii elektrycznej" - powiedziała prezes Forum Energii Joanna Maćkowiak-Pandera podczas prezentacji raportu.

Zwróciła też uwagę na powolny zwrot w stronę OZE, w tym wzrost prosumenckiej fotowoltaiki, jak również na postępująca dywersyfikację dostaw gazu ziemnego, co powoduje rosnące zainteresowanie tym surowcem i rosnące zużycie gazu w polskiej energetyce.

W porównaniu z 2018 r. w roku ubiegłym odnotowano duży spadek udziału węgla (kamiennego i brunatnego łącznie) w produkcji energii elektrycznej do 73,6 proc. z 78,2 proc. W tym czasie udział OZE wzrósł do 15,4 proc. z 12,7 proc., a udział gazu - do 8,8 proc. z 7,2 proc.

Reklama

>>> Czytaj też: Kreml gra va banque. Jak zakończy się wojna cenowa Moskwy z Rijadem?

"Jeśli chodzi o produkcję energii elektrycznej, to nastąpił znaczący spadek w węglu kamiennym, ale także spadek w węglu brunatnym. Odnotowano także zwiększenie produkcji - ale nie mocy zainstalowanej - z lądowych farm wiatrowych" - powiedziała Maćkowiak-Pandera.

"Wzrost z wiatru i fotowoltaiki przekłada się też na wzrost produkcji z elektrowni szczytowo-pompowych" - dodał współautor raportu Rafał Macuk.

Związane jest to z potrzebą interwencji operatora systemu przesyłowego. Elektrownie szczytowo-pompowe pełnią rolę magazynów energii.

Kolejny trend, na który zwrócili uwagę autorzy raportu to spadek produkcji i zużycia energii elektrycznej, przy czym jeszcze szybszy spadek produkcji w krajowych źródłach. Jednocześnie rośnie import, co jest związane z tym, że Polska jest jednym z najdroższych krajów, jeśli chodzi o ceny hurtowe.

"Nie jesteśmy pewni, jak duży jest w rzeczywistości spadek zużycia, a jaki wpływ mają instalacje prosumenckie. Zapotrzebowanie krajowe jest prawdopodobnie większe niż raportowane przez operatora zużycie" - wskazał Macuk.

W raporcie zwrócono także uwagę na redukcję szczytowego zapotrzebowania, w związku z czym szczyt cenowy znacząco się wypłaszczył. Ceny spotowe spadają, ale są ponownie znacząco wyższe w porównaniu z krajami sąsiednimi.

W 2019 r. odnotowano rekordową produkcję energii z OZE, ponad 25 TWh. Moce zainstalowane OZE sięgnęły 9,5 GW Jak podkreślają autorzy raportu, nadal nie pozwala to na realizację unijnych celów dotyczących odnawialnych źródeł. Zwrócono uwagę na rosnący udział fotowoltaiki, która zapewniła 424 GWh w 2019 r.

Jednocześnie od lat na stałym poziomie utrzymuje się zapotrzebowanie na węgiel kamienny - jedynie w ostatnim roku odnotowano lekki spadek, podczas gdy jego krajowa produkcja zmniejsza się o ok 2 mln ton rocznie.

"Powstaje pytanie, skąd rosnące zapasy. Odpowiedzią jest zjawisko importu. Węgiel importowany potrafi być o 100 zł na tonę tańszy przy zachowanych param jakościowych, co wskazuje na niegospodarność polskiego sektora górnictwa" - powiedział Macuk.

"Nie można zablokować importu obostrzeniami. Jedyna możliwość to ograniczyć zapotrzebowanie. Pojawia się tu wątek różnych sektorów - powinniśmy zacząć od gospodarstw domowych, bo wzrost zapotrzebowania na węgiel to częściowo pokłosie wprowadzenia norm dla paliw stałych" - wskazała Maćkowiak-Pandera.

W raporcie zwrócono także uwagę na niewielki postęp w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych. Ostatnie dostępne dane są jednak za 2018 r. - w tym okresie emisje w Polsce przekroczyły 412 mln ton ekwiwalentu CO2 i utrzymały się na podobnym poziomie w ujęciu rocznym.

Kolejnym obszarem analizy były dostawy gazu ziemnego do Polski. Z dostępnych danych - również za 2018 r. - wynika, że udział gazu z Rosji w dostawach spadł do 48,7 proc. z 51,8 proc. w 2017 r.

>>> Czytaj też: Klienci złapani na "tanie" ogrzewanie. Wielu czuje się oszukanych