Według ostatnich badań, aż 75 proc. Polaków płaci częściej kartą niż gotówką. Do tego prawie 90 proc. posiadaczy kart płaci zbliżeniowo, co oznacza, że w tej formie płatności Polacy są w globalnej czołówce. Upowszechnienie tej technologii nad Wisłą otwiera szanse przed polskimi miastami, mogącymi korzystać z jej zalet w płatnościach za bilety komunikacji miejskiej. Coraz więcej polskich miast wchodzi pod tym względem na kolejny poziom zaawansowania zakodowując bilety bezpośrednio na karcie płatniczej pasażera. Tu jednym z liderów jest Mastercard, z którego rozwiązań korzystają już aglomeracje zamieszkałe przez kilka milionów Polaków.
– Konsumenci wskazują miejski transport publiczny jako jedno z głównych miejsc, gdzie brakuje im płatności kartą. Dlatego razem z partnerami oferujemy rozwiązanie, w którym bilet może być „zapisany” na karcie płatniczej. Dzięki temu mieszkańcy mogą płacić za przejazdy komunikacją miejską w sposób szybki, wygodny i bezpieczny. Nie trzeba kupować kartonikowego biletu, niezbędna jest jedynie karta płatnicza, którą i tak zazwyczaj mamy przy sobie. Taki system umożliwia m.in. zastosowanie taryfy Wejście/Wyjście, dzięki której pasażer płaci tylko za konkretną liczbę przejechanych przystanków, przykładając kartę zarówno przy wejściu, jak i wyjściu z pojazdu – tłumaczy Kamila Kaliszyk, dyrektor ds. rozwoju rynku w polskim oddziale Mastercard Europe.
Oszczędności dla miast
Kilka lat temu wizją i odwagą wykazały się choćby władze Łodzi, rozpoczynając pilotaż bezstykowego systemu. Dziś to już standard m.in.: we Wrocławiu, Gdańsku, Legnicy, Rybniku czy Tychach. Co więcej, od września w Bydgoszczy zwykła karta płatnicza może pomieścić nie tylko bilety jednorazowe czy czasowe, ale też – po raz pierwszy w Polsce – także bilety okresowe, np. 90-dniowe. Kolejne miasta szykują się do wprowadzenia podobnych systemów.
– Od tego kierunku nie ma odwrotu. Skoro pasażerowie mogą już płacić zbliżeniowo za niemal wszystkie zakupy, to naturalnie oczekują, że będą mieli taką możliwość również w komunikacji miejskiej – argumentuje Kamila Kaliszyk.
Co ciekawe, rozwiązania cyfrowe w komunikacji miejskiej niosą za sobą bardzo konkretne korzyści finansowe dla samorządów. Systemy objęte biletami na kartę płatniczą cechują się bowiem mniejszą liczbą przejazdów na gapę, a więc i generują wyższe przychody. To także realne oszczędności na produkcji i dystrybucji papierowych biletów, które potrafią pochłonąć nawet 15 proc. ceny biletu. Przykłady? Londyn, korzystający z nowoczesnej formy opłat za bilety od paru ładnych lat, dzięki rezygnacji z obsługi gotówki, oszczędza rocznie aż 24 mln funtów.
Oprócz mieszkańców, korzystają też przyjeżdżający do miasta turyści. Nie muszą już martwić się o to, gdzie kupią bilet, albo którą taryfę z nieznanego im cennika wybrać. Po prostu zbliżają swoją kartę płatniczą do inteligentnego kasownika obsługującego technologię zbliżeniową, a system sam oblicza najkorzystniejszą taryfę za przejazd. Ponieważ karty płatnicze są znane na całym świecie, z tego udogodnienia mogą korzystać zarówno przyjezdni z Polski, jak i z zagranicy. A miasto i jego mieszkańcy cieszyć się dodatkowymi przychodami z turystyki.