Premier na briefingu po powrocie ze szczytu Unii Europejskiej, podczas którego unijni liderzy porozumieli się m.in. w sprawie wieloletniego budżetu powiedział, że podczas tych rozmów miał okazję zapoznać się z sytuacją finansową wielu krajów europejskich.

Jak przekonywał, "przekazy ze strony wielu premierów państw najbardziej dotkniętych kryzysem, były zatrważające" i dotyczyły m.in. wyjątkowo dużego wzrostu bezrobocia.

"Dlatego właśnie ten program, który ma nas prowadzić ku szybkiemu rozwojowi, jest jednocześnie najlepszą gwarancją, najlepszym wsparciem dla nie tylko utrzymania miejsc pracy - to nam się udało, ostatnie dane pokazują, że to się nam udało dobrze, ale także na tworzenie nowych miejsc pracy: nowych, wysokopłatnych, w obszarach przemysłowych, technicznych, ale także usługowych; w badaniach, rozwoju, wdrożeniach - wszędzie tam, gdzie można szybciej pracować nad podniesieniem wynagrodzeń naszych pracowników, naszych Polaków, naszych obywateli" - mówił szef rządu.

Premier podkreślił, że Polska potrzebuje kapitału. Jak mówił, będzie on budowany "z jednej strony poprzez nasze solidne finanse publiczne (...) nasz ogromny program samorządowy, inwestycyjny, w inwestycje drogowe, infrastrukturalne, energetyczne, ale także cyfrowe". Jak podkreślał, wszystkie te inwestycje "posłowie PiS wraz z wojewodami przedstawiają lokalnym społecznościom".

Reklama

"Ale także, wraz z tymi środkami - 770 mld zł, to bardzo dobry budżet - będziemy w stanie zaproponować największy program inwestycyjny, który z całą pewnością pomoże w sytuacji pocovidowej, mimo, że ona nie jest aż taka zła na rynku pracy i gdzie indziej, jak u wielu moich kolegów w UE, to jednak Polacy potrzebują dziś środków na jak najszybszy rozwój, na inwestycje w te obszary, które pomogą polskiej gospodarce, jak najszybciej dogonić najwyżej rozwinięte państwa zachodnie" - dodał Morawiecki.