"Od dłuższego czasu nie rozumiem skąd takie zaniepokojenie obserwatorów rzekomą groźbą wybuchu inflacji. Dane tego nie potwierdzają, ani perspektywy rozwoju gospodarczego ani kształtowanie się cen światowych, ani dynamika płac i sytuacji wewnętrznej" - powiedział Glapiński.

"Raczej wprost przeciwnie, jeśli zaniepokojenie można mieć, to przeciwnym trendem" - dodał.

Przypomniał, że inflacja od początku 2020 roku obniżyła się prawie dwukrotnie i wynosi obecnie 2,4 proc., co jest praktycznie zgodne z celem NBP.

Szef banku centralnego wskazał, że aktualne prognozy zakładają kontynuację spadku inflacji bazowej w roku 2021.

Reklama

Glapiński wskazał też, że niezrozumiały jest dla niego jeden z czynników regulacyjnych, który powoduje wzrost inflacji. Chodzi tu o wzrost stawek za wywóz śmieci. “Wzrost opłat za wywóz śmieci to zjawisko absolutnie skandalicznie, że w Polsce mamy do czynienia z bezprecedensowym, o ponad 50 proc. wzrostem cen wywozu śmieci rok do roku. To jest ewenement na skalę europejską, podbija nam bardzo inflację” - powiedział Glapiński.

Podkreślił, że wszystko wskazuje na to, że w roku 2021 będziemy mieli do czynienia ze wzrostem aktywności gospodarczej. Zaznaczył jednocześnie, że powrót do normalności jest trudny do określenia.

“Ewentualne pogorszenie sytuacji pandemicznej, przedłużenie restrykcji osłabiłoby skalę i tempo ożywienia co obniżyłoby inflację” - powiedział szef NBP.

Prezes NBP stwierdził, że istnieje ogromna presja, także zewnętrzna na aprecjację złotego. “Groziłaby nam zbyt niska inflacja, nie zbyt wysoka” - podkreślił Glapiński.

Prezes NBP przypomniał, że przeciętne płace rosną szybciej niż ceny, co oznacza, że siła nabywcza dochodów rośnie i według prognoz tak będzie nadal.

Zaznaczył jednocześnie, że część firm i pracowników znajduje się w bardzo trudnej sytuacji.