Politycy PSL zorganizowali w poniedziałek konferencję prasową na temat bilansu ekonomicznego polskiej obecności w UE.

"Od pewnego czasu opinia publiczna jest epatowana różnego rodzaju sensacyjnymi informacjami, jakoby Polska do Unii Europejskiej dokładała grube pieniądze i to Unia Europejska z Polski, a nie Polska dzięki UE się rozwija. To wszystko jest na użytek antyunijnego elektoratu, o który ściga się PiS z Solidarną Polską i Konfederacją" - podkreślił wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski.

"To źle służy polskiej racji stanu, bo dzięki przynależności do UE od 2004 roku zniknęło geopolityczne przekleństwo, jakie towarzyszyło Polsce przez 11 wieków, że byliśmy między dwoma wrogami" - dodał.

Wyliczenia, dotyczące finansowemu bilansowi polskiej obecności w UE przedstawił ekspert PSL, były członek Rady Polityki Pieniężnej prof. Jan Czekaj. Z jego raportu wynika, że na saldo obecności Polski w UE składają się cztery elementy: saldo rozliczeń z budżetem UE, saldo rozliczeń z krajami UE z tytułu handlu zagranicznego, saldo handlu usługami z krajami UE i saldo rachunków obrotów pierwotnych bilansu płatniczego.

Reklama

Według wyliczeń zawartych w raporcie w pierwszych trzech sferach saldo naszych rozliczeń z UE jest dodatnie, w tym np. mamy nadwyżkę z handlu zagranicznego z krajami UE w okresie 2004-20 (1 bln 705 mld zł), mimo często pojawiającej się tezy, że "Polska oddała rynek wewnętrzny krajom UE i jest eksploatowana". "Te dane pokazują, że to nie jest prawda" - powiedział prof. Czekaj. Ujemne jest jedynie saldo dochodów pierwotnych, które określają wynagrodzenia na rzecz kapitału zagranicznego, który jest zainwestowany w Polsce - tu dołożyliśmy 812 mld zł.

Jednak suma wszystkich czterech elementów bilansu naszej obecności wskazuje, że z UE w latach 2004-20 otrzymaliśmy 11 bilionów 399 mld zł, wydaliśmy 9 bilionów 451,1 mld zł. Zysk Polski wynosi więc 1 bln 947,9 mld zł.

"Ekspert PSL prof. Jan Czekaj rozprawił się w sposób merytoryczny z tymi bzdurami, które były tu kilka tygodni temu prezentowane" - powiedział Zgorzelski. "Widać, że prawie 2 biliony zł Polska jest do przodu z obecności w UE" - dodał wicemarszałek. Zaapelował do europosłów PiS, by złożyli mandaty, skoro UE im się nie podoba. "Nie cierpcie w tej Brukseli" - apelował Zgorzelski.

Jak zaznaczył, PSL złożyło projekt uchwały o samorozwiązaniu Sejmu, bo "przy urnie wyborczej Polacy będą mogli zadecydować, czy są za obecnością Polski w UE".

Europoseł Jarosław Kalinowski dodał, że "nigdy w historii nie doświadczaliśmy tak dynamicznego rozwoju, jak w ostatnie 17 lat członkostwa w UE". "Gdyby nie inwestycje, które się u nas dokonały, gdyby nie kapitał, który do nas dotarł, gdyby nie dostęp do jednolitego 500-milionowego rynku europejskiego i wpływy z budżetu UE, nie bylibyśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy" - mówił Kalinowski. "Gdyby nie UE, nie byłoby polskiego budżetu stać na 500 plus, 300 plus, trzynastki i inne programy społeczne" - podkreślił europoseł.

Według niego, "od czwartku jesteśmy na nowej ścieżce". Jak dodał, "wszystko wskazuje na to, że Fundusz Odbudowy może być zablokowany". "Komisja Europejska nie będzie uznawała tego, co tzw. TK orzekł i za brak realizacji postanowień TSUE będą nam groziły kolejne kary. Polski rząd nie będzie uznawać tych wyroków, spirala będzie się nakręcać. To, że nie zapłacimy kar będzie potrącane ze środków, które będą do nas wpływać z budżetu unijnego. Wtedy po naszej stronie odezwą się patrioci, że jak nie dają nam pieniędzy, nie będziemy płacić składki. To jest właśnie ta spirala, którą prezes Kaczyński uruchomił" - zaznaczył Kalinowski.

Europoseł Krzysztof Hetman zwrócił uwagę, że obecne w polskiej debacie pojawiają się podobne fałszywe argumenty, jak pojawiały się w Wielkiej Brytanii przed brexitem. "Nie chciałbym, by kiedyś w Polsce było wypowiedziane polskie przysłowie, że Polak mądry po szkodzie. Bądźmy mądrzy po szkodzie Brytyjczyków" - powiedział Hetman.

Prof. Jan Czekaj pytany, jak ocenia raport na temat bilansu naszej obecności w UE, zaprezentowany przez europosła PiS Patryka Jakiego odparł, że nie zna tego raportu. Jak zauważył, nie został on zaprezentowany na stronach Solidarnej Polski. "Nie wiem jednak, skąd autorom tego raportu wyszło, że my w handlu dokładamy do Unii Europejskiej. Dla mnie to jakiś ekonomiczny dziwoląg" - podkreślił prof. Czekaj.

Zgorzelski zapowiedział, że raport prof. Jana Czekaja będzie w pełni dostępny na stronie PSL.