Za odrzuceniem wniosku opowiada się komisja Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.

O dymisję ministra wnioskuje Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska. "Poważne problemy występują we wszystkich obszarach aktywności ministra" - argumentował Aziewicz.

Zarzucił on resortowi kierowanemu przez Gróbarczyka, że obecnie "stocznie są w realnej ruinie", a sam szef resortu sprawuje fatalny nadzór właścicielski nad przedsiębiorstwami.

"Minister Gróbarczyk jest też twarzą kontrowersyjnej, potężnej inwestycji realizowanej wbrew rachunkowi ekonomicznemu" - zaznaczył poseł wskazując, że chodzi o przekop Mierzei Wiślanej. "Koszty przekopu szacowane na 880 mln zł mają być pokryte z budżetu państwa, eksperci przewidują, że będą one znacznie wyższe" - dodał.

Reklama

"Po trzech latach rządów PiS trudno wskazać konkretne pozytywne efekty aktywności ministra Gróbarczyka i jego zaplecza. Ma ona charakter głównie werbalny ale prowadzi do marnowania szans i publicznych środków" - dodał.

Wnioskodawcy uważają też, że główna aktywność szefa resortu odpowiedzialnego za gospodarkę morską i żeglugę śródlądową to kreowanie i upowszechnianie czarnego wizerunku gospodarki morskiej pod rządami koalicji PO-PSL oraz składanie nierealistycznych obietnic, na ogół odwołujących się do sentymentów wywodzących się z czasów minionych.

"Jako poseł, głupszego uzasadnienia wniosku o wotum nieufności, dla jakiegokolwiek ministra jeszcze nie słyszałem, a trochę w parlamencie zasiadam. Mam nadzieję, że ten wniosek upadnie" - odpowiedział na zarzuty Aziewicza Krzysztof Zaremba (PiS), przedstawiając opinię komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej dotyczącą odwołania ministra.

Powiedział, że resort ministra Gróbarczyka próbuje odbudować przemysł stoczniowy, który został doprowadzony do ruiny przez poprzednie rządy koalicji PO-PSL. "Dzisiaj Stocznia Szczecińska realizuje zamówienia, przeszła też audyty banków niemieckich" - stwierdził Zaremba.