Korpus Wsparcia Seniorów (KWS) rząd uruchomił w drugiej połowie października, a w jego promocję zaangażował się premier Mateusz Morawiecki. W ramach programu wolontariusze mogą pomóc starszym, samotnym osobom, np. w dostarczeniu zakupów, takich jak artykuły spożywcze czy środki higieny osobistej. Filarem projektu są samorządy, które wdrażają go za pośrednictwem np. ośrodków pomocy społecznej, i które mają obiecane od rządu środki na jego sfinansowanie. Przy czym w Lublinie dowiadujemy się, że choć o pieniądze tamtejszy MOPR wystąpił z końcem października (chodzi o wydatki np. na środki ochrony osobistej, bilety komunikacji miejskiej, ubezpieczenie wolontariuszy, obsługę zadania przez urzędników), to usłyszał, że pieniądze będą… w grudniu.
– Strony rządowe informują, że program jest realizowany od 20 października, tymczasem umowy z wojewodą i informacje z ministerstwa, co jest kosztem kwalifikowanym, otrzymaliśmy dopiero kilka dni temu. I co do tego ostatniego nadal nie mamy pewności – przyznaje Adrian Staroniek z urzędu miasta w Częstochowie. – Czy np. dodatek dla pracownika socjalnego ma być naliczany ze względu na liczbę seniorów czy liczbę zgłoszeń od każdego seniora? Przy przeliczeniu środków z programu wychodzi ok. 26 zł na osobę w wieku 70 plus. Ślemy pytania do ministerstwa, czekamy na odpowiedzi. To trwa – mówi.
Wtóruje mu Tomasz Pactwa ze stołecznego ratusza. – Rząd wyłożył 100 mln zł, zorganizował infolinię i nakazał samorządom działanie. Pieniądze? Wydawajcie, ale tylko do końca roku! O programie dowiedzieliśmy się w zasadzie z konferencji prasowej premiera – mówi. Jak przekonuje, krótki czasu realizacji może spowodować, że ze względu na niejasności gros pieniędzy trzeba będzie zwrócić. Dlatego to program spóźniony, przynajmniej o kilka miesięcy. – Z puli rządowej dostaliśmy ok. 5,5 mln zł. Nasz wkład własny to 20 proc. W przeliczeniu wychodzi to 22 zł na seniora – wylicza Pactwa.
Treść całego artykułu można przeczytać we wtorkowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej.
Reklama