"Do przełomu w relacjach amerykańsko-rosyjskich nie doszło, ale i też nikt się go nie spodziewał"- zaznaczono w telewizyjnej relacji po zakończeniu szczytu.

Według szwajcarskich komentatorów zgodnie z przewidywaniami nastąpiło tylko nieznaczne zbliżenie stanowisk, o czym świadczy decyzja o powrocie ambasadorów obu krajów na swoje placówki.

Dziennik "Neue Zuercher Zeitung" podkreśla, że genewskie spotkanie potwierdziło słuszność niewielkich oczekiwań z nim związanych. "Nie doszło prawie do żadnego porozumienia, ale przynajmniej amerykański prezydent nie zachęca już swego odpowiednika do ataku"- ocenia gazeta. To aluzja do napięć, do jakich doszło, gdy Biden nazwał Putina "zabójcą".

Dziennik wyraża przekonanie, że uściski dłoni nie doprowadziły do nowych relacji w duchu zaufania.

Reklama

"Szczyt równie dobrze mógł skończyć się fiaskiem. Co by się stało, gdyby Biden i Putin zerwali rozmowy?"- zaznacza się w dzienniku.

Zwycięzcą w ocenie komentatora jest właśnie Szwajcaria.

Z optymizmem szczyt ocenia popularny dziennik "Blick" pisząc: "Oczekiwania co do szczytu w Genewie były niewielkie. Ale zostały spełnione. To jest ta dobra wiadomość, dla świata, Szwajcarii".

"Szwajcaria może być dumna. Nie zainicjowała rozmów, ale umiejętnie lobbowała tak, by uczynić z naszego kraju ogólnoświatową scenę"- zauważa publicystka gazety.

Dodaje, że nawet pogoda odegrała swoją rolę. „Ponad tysiąc akredytowanych dziennikarzy pracowało w pocie czoła, ale każdy zapamięta piękny widok na jezioro i przyjacielskich mieszkańców Genewy".

Wygrało "słońce, świetna organizacja"- zaznacza gazeta, w ocenie której z punktu widzenia Szwajcarii spotkanie było sukcesem.