Wartości są podstawą systemu prawnego Unii, w tym prawa budżetowego, którego częścią jest mechanizm warunkowości - przekonywała Hermann.

Porównała ona wartości do "systemu irygacyjnego" i przekonywała, że z tego powodu art. 7. TUE, umożliwiający ocenę przestrzegania zasad praworządności przez państwo członkowskie, "nie może być uprzywilejowanym kanałem", tj. jedynym sposobem na zapewnienie przestrzegania wartości.

Taka wykładnia - zdaniem Hermann - oznaczałaby odizolowanie wartości od porządku prawnego. "Z taką koncepcją Unii nie można się zgodzić" - zadeklarowała.

Wtórował jej występujący w imieniu Parlamentu Europejskiego Tamas Lukacsi, który zaznaczył, że art. 7 "nie jest i nie może być wyłączną procedurą dotyczącą praworządności".

Reklama

Mechanizm warunkowości i art. 7 są od siebie niezależne, służą różnym celom i podlegają innym zasadom - wskazał. Według Lukacsiego mechanizm warunkowości nie ma charakteru odwetowego lub karnego i został przyjęty w ramach uprawnień do zapewnienia wykonania budżetu.

Pełnomocniczka Rady UE Alicja Sikora-Kaleda podkreśliła, że budżet unijny umożliwia funkcjonowanie instytucji i realizowanie konkretnych działań, czyli wykonywanie celów, do których została powołana Wspólnota. Mechanizm warunkowości jest zakorzeniony we wspólnych wartościach - zaznaczyła.

Według Sikory-Kaledy budżet jest wyrazem zasady solidarności i jako taki - aktem o znaczeniu ustrojowym.

W rozpoczętym w poniedziałek procesie Trybunał Sprawiedliwości UE rozpatruje skargi Polski i Węgier przeciwko tzw. mechanizmowi warunkowości. Został on uzgodniony podczas grudniowego szczytu Rady Europejskiej i ma służyć ochronie budżetu UE w przypadku naruszenia praworządności w państwach członkowskich.

Jego zaskarżenie zapowiedzieli wówczas szefowie rządów Polski i Węgier, Mateusz Morawiecki i Viktor Orban. Skarga trafiła do Trybunału 11 marca 2021 roku.