Akcje traciły także dziś na rynkach azjatyckich. Warto zwrócić uwagę, iż wczorajszy odczyt indeksu aktywności w rejonie Nowego Jorku (-9,41 pkt.) jest zauważalnie gorszy niż oczekiwania rynku (-2,1 pkt.) i wartość z poprzedniego miesiąca (-4,55 pkt.). Choć to regionalny indeks o niewielkim znaczeniu w skali całej gospodarki i rynek nie zareagował silniej na same dane, mogły one zasiać u inwestorów ziarno obawy, iż stała poprawa w danych o charakterze wyprzedzającym, którą od dłuższego czasu obserwujemy, nie będzie się utrzymywać. Po otwarciu rynku kasowego na Wall Street wsparcie na poziomie 922,8 pkt. zostało pokonane w sposób zdecydowany, potwierdzając determinację rynku. W chwili obecnej, rynek znajduje się przy linii średnioterminowego trendu wzrostowego, jednak to nie powinno stanowić poważnego wsparcia. Takie z pewnością wystąpi w okolicach 875 pkt., wcześniej być może na poziomie 907 pkt.

Dziś czeka nas kilka publikacji danych makroekonomicznych z USA - w większości bardziej istotnych od wczorajszego indeksu NY Empire State, jednak nie tak kluczowych, aby gwarantowały większą reakcję rynkową. Najważniejsze będą dane o produkcji przemysłowej, które podane zostaną o godzinie 15.15. Rynek oczekuje, iż produkcja w maju, podobnie jak w kwietniu, obniżyła się o 0,5% m/m. Ponadto, o godzinie 14.30 poznamy dane o cenach producentów (oczekiwane +0,4% m/m), budowach nowych domów (oczekiwane 490 tys.) i pozwoleniach na budowy (500 tys.). W Wielkiej Brytanii o godzinie 10.30 dane o cenach konsumenta (konsensus zakłada +0,3% m/m i 2% R/R), zaś w Niemczech o godzinie 11.00 indeks ZEW (oczekiwany wzrost z 31,1 pkt. do 35 pkt.). Indeks w poprzednim miesiącu zaskoczył sporym wzrostem.