Od lat w Polsce niemal przyzwyczailiśmy się do tego, że walka z jakimkolwiek uciążliwym zapachem, który atakuje nasze najbliższe otoczenie, skazana jest na porażkę. No bo jak naukowo potwierdzić, że coś śmierdzi, skoro nawet każdy indywidualnie może inaczej odbierać dany zapach? Okazuje się, że można, a przynajmniej będą próbować.

Będzie nowa ustawa o smrodzie. Skarg coraz więcej

Pierwsze prace nad uregulowaniem przepisów w zakresie nieprzyjemnych zapachów zaczęły się jeszcze w poprzedniej kadencji, ale nie udało się ich zakończyć. Tymczasem z roku na rok jest coraz gorzej, a skarg na to, że gdzieś komuś śmierdzi, jest coraz więcej. Z danych udostępnionych przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska wynika, że kiedy w 2019 roku rozpatrywał 2330 skarg dotyczących nieprzyjemnych zapachów, to już w 2023 roku było ich ponad 4000. Czego najczęściej dotyczyły?

„Dotyczyły uciążliwości zapachowej powodowanej przez m.in.: eksploatację oczyszczalni ścieków, wykorzystanie komunalnych osadów ściekowych w rolnictwie, nieprawidłowe stosowanie nawozów oraz nieprzestrzeganie zasad dobrej praktyki rolniczej przy nawożeniu gnojowicą, funkcjonowanie ferm zwierząt oraz składowanie lub inne metody unieszkodliwiania odpadów” – informuje GIOŚ.

Jak widać, duża część zgłaszanych przez mieszkańców skarg związanych była z rolnictwem oraz gospodarką ściekową. Gdy jednak przyszło do karania, to sytuacja nie była już taka prosta, bowiem w Polsce nie ma dokładnych przepisów mówiących, za jaki smród, jaka należy się kara. I to ma się zmienić.

Minister ujawnia: będzie ustawa o smrodzie

Pracę nad wprowadzeniem takich przepisów rozpoczęło już Ministerstwo Klimatu i Środowiska. W resorcie jednak przyznają, że określenie jednoznacznych kryteriów uciążliwości zapachowej jest niezwykle trudne, choć nie ulega wątpliwości, że odory mogą mieć negatywny wpływ na ludzkie zdrowie. I dlatego proponowane przez MKiŚ zmiany mają odwoływać się do rozwiązań stosowanych już w Europie.

„Konstruowane przepisy bazować będą na nowoczesnych rozwiązaniach technicznych i najlepszych dostępnych technikach pomiarowych, które z powodzeniem stosowane są od lat na obszarze Unii Europejskiej. W trakcie prac Ministerstwo Klimatu i Środowiska weźmie pod uwagę obecny stan wiedzy, możliwości administracyjne i laboratoryjne, potrzeby społeczne oraz bezpieczeństwo zdrowotne obywateli” – informuje Krzysztof Bolesta, wiceminister środowiska.

Na razie w resorcie prowadzone są prace eksperckie i otrzymano już opinie mówiące o substancjach chemicznych, które wywoływać mają wrażenie brzydkiego zapachu oraz o bezpiecznej odległości od zabudowań mieszkalnych tych obiektów, które mogą produkować niemiłe wonie. Do końca roku spływać mają kolejne ekspertyzy, a prace nad konkretnymi przepisami zacząć mają się w roku 2025.