W "Wielkim Marszu Patriotów", zorganizowanym przez sztab Trzaskowskiego, udział biorą m.in. premier Donald Tusk, wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, marszałek Sejmu, szef Polski 2050 Szymon Hołownia, wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat z Lewicy, a także zwycięzca

niedawnych wyborów prezydenckich w Rumunii Nicusor Dan.

Trzaskowski: Najwyższy czas, żeby wygrała uczciwość

"Drodzy państwo, teraz albo nigdy. Najwyższy czas żeby wygrała uczciwość, najwyższy czas, żeby wygrała prawość, najwyższy czas, żeby wygrała sprawiedliwość, najwyższy czas, żeby wygrała prawda. O tym są te wybory" - mówił Trzaskowski.

Kandydat KO dodał, że zostało już kilka dni do wyborów i mobilizował wyborców podkreślając znaczenie każdego głosu.

"Cała Polska wygra tylko wtedy kiedy będziemy zdolni do rozmowy, i to wam obiecuję, że będę prezydentem, który łączy, który jest gotów rozmawiać z każdym, widzieliście to wczoraj"- zaznaczył nawiązując do sobotniej rozmowy ze Sławomirem Mentzenem z Konfederacji. Dodał też, że niczego "nie podpisze w ciemno".

Prezydent Rumunii wsparł Trzaskowskiego

Prezydent elekt Rumunii Nicusor Dan wsparł w niedzielę w Warszawie podczas "Wielkiego Marszu Patriotów" kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. W swoim wystąpieniu na placu Bankowym podkreślał, że wierzy w silną Polskę w silnej Unii Europejskiej.

Dan zadeklarował, że jako prezydent Rumunii będzie ściśle współpracował "z prezydentem Rafałem Trzaskowskim i z premierem Donaldem Tuskiem, aby zapewnić silną Polskę i silną Unię Europejską".

"W zeszłą niedzielę wygrałem wybory prezydenckie w Rumunii. Naród rumuński odrzucił izolacjonizm i wpływy rosyjskie. Ludzie wybrali uczciwość, rzetelność i poszanowanie prawa. Ludzie wybrali fakty a nie słowa. To są wartości, w które wierzę i to są również wartości, które odnajduję w Rafale Trzaskowskim" - powiedział Dan.

Senyszyn podarowała Trzaskowskiej korale

Koalicjanci z Nowej Lewicy, Polski 2050 i PSL wsparli podczas niedzielnego marszu kandydata KO Rafała Trzaskowskiego i zaapelowali o mobilizację wyborczą. Wskazywali na potrzebę zmiany w Pałacu Prezydenckim, odbudowania wspólnoty oraz krytycznie odnosili się do części działań rządu.

W trakcie wystąpień głos zabrała m.in. była kandydatka w wyborach prezydenckich Joanna Senyszyn, która wsparła Trzaskowskiego i przekazała swoje charakterystyczne czerwone korale jego małżonce - Małgorzacie Trzaskowskiej.

Z kolei wicemarszałkini Senatu z Nowej Lewicy Magdalena Biejat oceniła, że w I turze wyborów prezydenckich część wyborców pokazała rządowi żółtą kartkę. "Wasz głos został usłyszany, wasz głos jest dla nas dodatkowym impulsem do tego, żebyśmy pracowali jeszcze ciężej i dowieźli wszystkie te obietnice" - oświadczyła.

Współprzewodniczący Nowej Lewicy, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty stwierdził, że reprezentuje koalicję, która "nie dowiozła wszystkiego" z obiecanych wyborcom spraw. "Przepraszam, ale wiem jedną rzecz - potrzebny w Polsce jest prezydent, z którym dowieziemy (...). Takim prezydentem jest Rafał Trzaskowski" - stwierdził.

Wicepremier, szef MON i prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że wagą tych wyborów jest silna i bezpieczna Polska, silna armia, silne społeczeństwo i silne sojusze. Marszałek Sejmu i kandydat Trzeciej Drogi na prezydenta Szymon Hołownia mobilizował zarówno wyborców, jak i samego kandydata KO. "Wiem, że jesteście już zmęczeni, rozgrzani, więc powiem krótko - Rafał wygraj te wybory, nie tylko wygraj, ale zmień Polskę, bo Polska dzisiaj potrzebuje zmiany" - mówił Hołownia.

Tusk: Po władzę chcą sięgnąć zwykli gangsterzy

Premier Donald Tusk podczas niedzielnego "Wielkiego Marszu Patriotów" kandydata KO Rafała Trzaskowskiego apelował do zgromadzonych: otwórzcie szeroko oczy. Dzisiaj po władzę chcą sięgnąć nie polityczni, ale zwykli gangsterzy i nie ma w tym ani słowa przesady - mówił.

"Wierzę w Polskę, wierzę w was, widzę Polskę, którą widzi cała Europa, Polskę ludzi uczciwych, Polskę ludzi wierzących w dobrą przyszłość, wierzących w swoje rodziny, wierzących w swoje miasta. Macie powód wierzyć w naszą ojczyznę, bo macie powód, by wierzyć w samych siebie" - mówił Tusk. Szef rządu podkreślił przemawiając do zgromadzonych uczestników marszu w stolicy, że "jeszcze nigdy nie brzmiały tak autentycznie słowa: Tu jest Polska". "Wiem, że Polska stoi dziś u progu wielkości" - podkreślił.

Premier dodał, że Polska musi mieć prezydenta, który myśli wyłącznie o ojczyźnie. "Polska nie może mieć prezydenta, który będzie inicjował kolejną wojnę domową, bo tego chce (Jarosław) Kaczyński" - powiedział. Zdaniem Tuska, prezes PiS wybrał Karola Nawrockiego na kandydata w wyborach prezydenckich, by paraliżować Polskę.

"Tu nie chodzi o żadną partię polityczną. Tu nie chodzi o Tuska, tu nie chodzi o parlament" - zaznaczył premier. "Myśmy mówili wiele razy i przecież wiedzieliśmy, dlaczego to mówiliśmy, że Polską rządzą polityczni gangsterzy, pamiętajcie. Dwa, trzy, cztery lata temu. Dzisiaj - ludzie usłyszcie, zobaczcie to, otwórzcie szeroko oczy - dzisiaj po władzę chcą sięgnąć nie polityczni, ale zwykli gangsterzy i nie ma w tym ani słowa przesady" - ocenił Tusk. Wezwał: "Polsko, obudź się, tak nie może być".

Tusk przeprosił za tempo wprowadzanych przez jego rząd zapowiadanych zmian. "Czekacie pewnie też na rzadkie w polityce słowo proszę. Tak proszę was bardzo - dajcie nam siłę, bodźcie źródłem tej pozytywnej energii po to, żebyśmy mogli zmienić Polskę, tak jak sobie obiecaliśmy" - przemawiał premier.

"Wielki Marsz Patriotów" przejdzie od placu Bankowego, ulicą Marszałkowską, do plac Konstytucji. Uczestnicy marszu, zaczęli od odśpiewania hymnu, mają ze sobą biało-czerwone flagi, niektórzy trzymają też flagi UE. Widać transparenty np. z hasłem wyborczym Trzaskowskiego: "Cała Polska na naprzód".

Wybory prezydenckie to nie jest casting na ulubieńca, to jest wybór drogi, którą razem pójdziemy - mówił kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski w wystąpieniu kończącym niedzielny marsz poparcia na warszawskim placu Konstytucji.

"Są nas nieprzebrane tłumy, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, jaka jest stawka tych wyborów. Najwyższy czas, żeby wygrała prawda, uczciwość, przyszłość i taka dokładnie jest stawka tych wyborów" - powiedział Trzaskowski podczas "Wielkiego Marszu Patriotów".

Trzaskowski: Reklamacji nie będzie, wybierzcie dobrze

Jak powiedział Rafał Trzaskowski, wyborcy 1 czerwca podejmą decyzję, która będzie wpływać na losy ich dzieci i wnuków. "Reklamacji nie będzie, więc wybierzcie mądrze" - apelował. "Wybory prezydenckie to nie jest casting na ulubieńca, to jest wybór drogi, którą razem pójdziemy" - dodał kandydat KO.

Żona kandydata, Małgorzata Trzaskowska także apelowała o poparcie jej męża i mobilizowała wyborców. "Nie będziecie się wstydzić, będziecie dumni" - przekonywała. "Mój mąż zawsze bronił praw kobiet i wiem, że zawsze będzie to robił. Dlatego kochani, kochane głosujcie w tych wyborach, żeby te prawa były nam gwarantowane. Idźcie, głosujcie i niech cała Polska idzie naprzód" - dodała.

Konkurencyjny marsz Karola Nawrockiego

O godz. 12 rozpoczął się też konkurencyjny "Marsz za Polską" zwolenników Karola Nawrockiego. "Pokażmy, że chcemy Polski ambitnej, dumnej, bezpiecznej. Bez cenzury i jednowładztwa Donalda Tuska" - pisał w mediach społecznościowych Nawrocki zachęcając do udziału w wydarzeniu.

ikona lupy />
Wielki Marsz za Polską Karola Nawrockiego / PAP / Albert Zawada

Uczestnicy marszu popierający Nawrockiego zebrali się na rondzie de Gaulle'a i przejdą na plac Zamkowy. W marszu poza kandydatem na prezydenta udział biorą czołowi politycy PiS, w tym prezes Jarosław Kaczyński.

"Spotkajmy się na +Marszu Za Polską+ i pokażmy, że zależy nam na Polsce silnej, bezpiecznej i ambitnej. Polsce naszych marzeń. Wszystkie ręce na pokład! Bez zaangażowania nie będzie sukcesu" - pisał niedawno na platformie X Kaczyński.

Uczestnicy marszu mają ze sobą biało-czerwone flagi oraz transparenty wyrażające poparcie dla Nawrockiego, wznoszą też okrzyki "Bóg, honor i ojczyzna". Przed rozpoczęciem marszu wszyscy zgromadzeni odśpiewali hymn państwowy.

Nawrocki: Ludzie chcą zmiany

Wśród uczestników jest m.in. szef "Solidarności" Piotr Duda, a sympatycy kandydata skandują: "Karol Nawrocki prezydentem Polski".

"Ludzie chcą dzisiaj zmiany. Polacy chcą zmiany, nie godzą się na to, aby rząd kontrolował wszystkich, aby nas zadłużał. Dlatego dzisiaj serce Polski bije tutaj w Warszawie. To widać - ta nadzieja, ten entuzjazm i ta wiara w zwycięstwo" - powiedział Nawrocki tuż przed rozpoczęciem marszu.

Kaczyński: Nawrocki chce, żeby mężczyzna był mężczyzną, a kobieta kobietą

Prezes PiS w rozmowie z dziennikarzami przekonywał, że głos na Nawrockiego, to głos za suwerenną Polską, a nie oddawaniem coraz to nowych uprawnień do instytucji międzynarodowych. "Karol Nawrocki jest za rozwojem, co oznacza dzisiaj odrzucenie Zielonego Ładu, wznowienie wielkich inwestycji, także tych, które nie podobają się Niemcom, oni się z nich powycofywali" - mówił Kaczyński.

"To jest człowiek, który nie chce rewolucji kulturowej, stawiania świata na głowie. Chce, żeby mężczyzna był mężczyzną, a kobieta kobietą" - dodawał prezes PiS.

Nawrocki: Idziemy po zwycięstwo

Zwyciężymy! Idziemy po zwycięstwo, nadchodzi Polska ambitna, nadchodzi Polska bezpieczna, nadchodzi Polska odpowiedzialna społecznie. My zwyciężymy, idzie wielka dumna, silna Polska i idzie zmiana. Zwyciężymy" - powiedział Nawrocki podczas wystąpienia na pl. Zamkowym, gdzie po godz. 13.30 dotarło czoło marszu.

Krytykował też koalicyjny rząd Donalda Tuska za "mikromanię". "A ci, którzy są wyznawcami mikromanii i zwijania Polski nie domkną systemu politycznego i jedno środowisko polityczne nie będzie rządzić Polską, bo jesteśmy my - obywatelki i obywatele państwa polskiego" - przekonywał Nawrocki.

"My jesteśmy dzisiaj za Polską, za Polską świadomą swojej przeszłości, za Polską świadomej naszej wspólnej narodowej tożsamości. Jesteśmy dzisiaj tutaj świadomi naszych pięknych, zwycięstw i świadomi naszych porażek, z których wyciągamy konsekwencje. Jesteśmy dzisiaj tutaj jako wspólnota wartości, którą wpisana jest tożsamość chrześcijańska. Ta pełna miłości, miłosierdzia, tolerancji i zrozumienia dla drugiego człowieka" - dodał kandydat popierany przez PiS.

Pierwsza taka sytuacja po 1989

To pierwsza taka sytuacja po 1989 r., by w tym samym czasie w jednym mieście szły dwa marsze konkurujących ze sobą kandydatów na prezydenta. Druga tura wyborów, w której zmierzą się Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki, odbędzie się 1 czerwca.