List do marszałka Hołowni

Bodnar został zapytany w opublikowanym w niedzielę wywiadzie w „Rzeczpospolitej”, czy zgadza się ze stwierdzeniem, że nie ma podstaw do przyjęcia zaprzysiężenia prezydenta w sytuacji, w której ważność wyborów nie została stwierdzona przez „ważnie ukonstytuowany organ Sądu Najwyższego”.

Wysłałem list do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, w którym wskazałem na kilkanaście wątpliwości i zarzutów dotyczących procedury przed Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Kłopot polega na tym, że pan marszałek, kierując się, jak rozumiem, zasadą czy domniemaniem ważności wyborów prezydenckich, uznał, że i tak zwoła Zgromadzenie Narodowe po rozstrzygnięciu Izby Kontroli Nadzwyczajnej” - powiedział minister.

Brak wpływu na decyzje polityczne

Dodał, że jego rola w zakresie tego postępowania zakończyła się wraz z przedstawieniem tego listu. Zaznaczył, że nie ma wpływu na decyzje polityczne marszałka.

Zaprzysiężenie prezydenta Nawrockiego

Bodnar wskazał, że zaprzysiężenie prezydenta w sensie prawnym zostało „zwołane, ogłoszone, zapowiedziane i wszystko na to wskazuje, że się odbędzie”, a on niewiele więcej może w tej sprawie zrobić. Wskazał też, że trwające ponowne przeliczanie głosów powinno zakończyć się w przyszłym tygodniu.

„Opinie, które były przedstawione przez prof. Jacka Hamana i prof. Andrzeja Torója, na potrzeby postępowania prowadzonego przez prokuraturę, wskazywały, że anomalie występują, ale nie mają istotnego skutku, nie zakłócają ogólnego, końcowego wyniku wyboru prezydenta Polski” - powiedział „Rz” szef resortu sprawiedliwości.

Zmiany w Kodeksie wyborczym

Bodnar pytany, czy powinno dojść do zmian przepisów Kodeksu wyborczego, stwierdził, że są one potrzebne, ale nie mogą to być zmiany, które odnoszą się do kwestii dotyczących tworzenia koalicji i progów wyborczych, ponieważ mają znaczenie ściśle polityczne. Jego zdaniem byłoby też nieodpowiednie i „niezgodne ze standardem demokratycznym”, gdyby na tym etapie przeprowadzać takie zmiany. Dodał, że to Senat powinien podjąć debatę na temat zmian w kodeksie.

„Natomiast wszystkie zmiany techniczne, łącznie z zagadnieniami rozpatrywania protestów, przeliczania głosów czy orzekania o ważności wyborów, należy wdrożyć, żeby wątpliwości, które się pojawiały, rozwiać na potrzeby przyszłych wyborów” - powiedział Adam Bodnar.