"Coś trzeba zrobić"
W lipcowym badaniu CBOS 48 proc. badanych określiło się jako przeciwnicy rządu, a 32 proc. jako jego zwolennicy; 17 proc. pozostaje obojętnych wobec rządu. Politolog i socjolog z USPWS dr Mateusz Zaremba ocenił w rozmowie z PAP, że dla rządu to „ewidentnie dowód na to, że coś trzeba zrobić”. Dodał, że „jeżeli te trendy nie zostaną odwrócone, jest to prostą ścieżką do porażki za dwa lata”. Zaremba odniósł się też do komentarzy nawołujących Donalda Tuska do rezygnacji z funkcji premiera.
- Nawet bardzo chętnie to powtarzają ludzie z koalicji rządowej. Oczywiście, co odważniejsi. Myślę, że jest to na pewno sprawa do poważnego rozważenia. Są argumenty, które chociażby świadczą o tym, że trzeba coś z tym fantem zrobić. Wymiana premiera na pewno skradłaby trochę show (...) w przypadku zaprzysiężenia Karola Nawrockiego. Nowy premier to też nowe wizyty, nowe spotkania, ułożenie relacji z Pałacem Prezydenckim. To wszystko byłoby, wydaje się, korzystne, tylko trzeba by znaleźć odpowiedniego człowieka” - powiedział dr Mateusz Zaremba.
Rekonstrukcja rządu
Odnosząc się do zapowiadanej rekonstrukcji rządu, Zaremba ocenił, że „też jest ona dowodem pewnej porażki”. Wśród powodów wymienił m.in. liczebność obecnego rządu i obsadzanie stanowisk w każdym ministerstwie przez wszystkich koalicjantów.
- Ten układ chyba się okazał trochę dysfunkcjonalny. Tak jak jest chociażby w Ministerstwie Środowiska, gdzie jeden minister odpowiada za środowisko, inny za Lasy Państwowe. On jest z innej partii politycznej, tam dochodzi do jakichś konfliktów. Podobno na naradach w ministerstwie dochodzi do jakichś takich dziwnych sporów personalnych pomiędzy ministrem a wiceministrem - powiedział Zaremba.
Dyskusja nad nowym programem PiS
W niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że pod koniec października zorganizowana zostanie konferencja, która zapoczątkuje dyskusję nad nowym programem partii przed wyborami w 2027 roku. Dr Zaremba podkreślił, że „główna partia opozycyjna jest tak silna albo słaba, jak kondycja głównego oponenta”. - Jeżeli Platforma czy Koalicja Obywatelska będzie słabła, Prawo i Sprawiedliwość będzie miało szansę silniej mobilizować - dodał.
Zdaniem politologa, spory wpływ na scenę polityczną może mieć prezydent Karol Nawrocki, którego zaprzysiężenie odbędzie się 6 sierpnia. Jak powiedział, Nawrocki będzie prowadził aktywną politykę i „może próbować przełamywać stereotyp żelaznego człowieka”.
W rozmowie poruszony został też temat partii prawicowych, których kandydaci osiągnęli dobre wyniki w ostatnich wyborach prezydenckich. Sławomir Mentzen (Konfederacja) zdobył 14,81 proc. głosów, natomiast Grzegorz Braun (Konfederacja Korony Polski) - 6,34 proc. Zaremba podkreślił, że w sumie to ok. 4 mln głosów.
- To jest elektorat, który jest prawdopodobnie bardziej zmobilizowany. Jeżeli na przykład doszłoby do sytuacji, w której wyborcy Koalicji Obywatelskiej, czy całego układu rządowego, zrezygnują z udziału w wyborach, to wtedy siła tej grupy wzrośnie - ocenił.
Kolejne wybory parlamentarne odbędą się najprawdopodobniej w 2027 roku.
Rozmawiał Michał Torz