Przyszłością medycyny jest automatyzacja – nie ma od niej odwrotu, jeśli chcemy opanować galopujące koszty opieki szpitalnej. Na razie technologia jest zbyt prymitywna, byśmy mogli liczyć np. na roboty obsługujące pacjentów. Ale w zasięgu naszych możliwości jest automatyzacja czynności, które dzisiaj pochłaniają zbyt dużo zasobów.
Często tak bywa w przypadku diagnostyki. Niektóre badania – choć proste do przeprowadzenia – można wykonać tylko w placówce medycznej. To oznacza, że pacjentowi trzeba niejednokrotnie znaleźć łóżko (to oczywiście koszt) i że przez cały ten pobyt musi się nim zajmować personel medyczny (który mógłby być przy pacjentach wymagających więcej uwagi). Pobyt w szpitalu z powodu jednego krótkiego badania to rozwiązanie nieoptymalne również z punktu widzenia pacjenta. – Trafia do placówki nawet na trzy doby. Przecież to bezsens – mówi dr Izabela Grabska-Kobyłecka z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi (UMŁ).
Prężność spada
Przykładem takiej relatywnie prostej procedury, która często wymaga wizyty w poradni lub w szpitalu, jest gazometria. W skrócie: to badanie wspomagające diagnostykę wydolności oddechowej pacjenta, tyle że analizuje się próbkę krwi. Krew do oceny gazometrii należy zbadać natychmiast po pobraniu, inaczej niż przy morfologii, gdzie czynnik czasu (transport próbki do laboratorium) nie ma tak istotnego znaczenia. Interesujące nas parametry – prężność gazów oddechowych we krwi – do czasu wykonania pomiaru zmieniłyby się znacząco.
Reklama
Eureka! DGP
Trwa ósma edycja konkursu „Eureka! DGP – odkrywamy polskie wynalazki”, do którego zaprosiliśmy polskie uczelnie, instytuty badawcze i jednostki naukowe PAN. Do 18 czerwca w Magazynie DGP będziemy opisywać wynalazki nominowane przez naszą redakcję do nagrody głównej. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi na specjalnej gali 23 czerwca, zaś podsumowanie tegorocznego cyklu ukaże się 25 czerwca w Magazynie DGP. Główną nagrodą jest 30 tys. zł dla zespołu, który pracował nad zwycięskim wynalazkiem, ufundowane przez Mecenasa Polskiej Nauki – firmę Polpharma, oraz kampania promocyjna dla uczelni lub instytutu o wartości 50 tys. zł w mediach INFOR Biznes (wydawcy Dziennika Gazety Prawnej), ufundowana przez organizatora