„Wasza sytuacja jest beznadziejna”
Według dwóch niezależnych źródeł NBC News, Driscoll stwierdził, że rosyjskie ataki z powietrza są coraz intensywniejsze, a rosyjska armia ma zdolność do prowadzenia wojny w nieskończoność. Co gorsza, amerykański przemysł zbrojeniowy nie nadąża z dostarczaniem sprzętu, a infrastruktura Ukrainy jest coraz bardziej narażona na zniszczenia.
„Przegrywacie i powinniście przyjąć umowę” – tak relacjonuje przesłanie Driscolla jedno ze źródeł NBC. Plan, który przywiózł do Kijowa, zakładał bolesne ustępstwa: oddanie części terytoriów, ograniczenie armii i rezygnację z aspiracji NATO. Ukraina nie odrzuciła go wprost, ale – jak podaje stacja – nie zgodziła się na jego podpisanie w przedstawionej formie.
Wojna w administracji Trumpa. Rubio vs. Vance
Kulisy ujawniają narastający konflikt w samej administracji Donalda Trumpa. Jak zauważa NBC, doszło do otwartego rozłamu między frakcjami rządu w sprawie tego, jak zakończyć wojnę w Ukrainie. Z jednej strony – obóz twardych pragmatyków: wiceprezydent JD Vance, specjalny wysłannik Steve Witkoff i inni, którzy uważają, że to Ukraina jest przeszkodą w zawarciu pokoju i trzeba wykorzystać presję USA, by zmusić Kijów do kompromisów. Z drugiej – sekretarz stanu Marco Rubio i jego sojusznicy, którzy ostrzegają, że to Rosja jest agresorem, a ustępstwa wobec Moskwy tylko ją rozzuchwalą.
Rubio i Vance, obaj byli senatorowie i potencjalni rywale w wyborach 2028 roku, walczą nie tylko o wpływ na politykę zagraniczną, ale i o przyszłość Partii Republikańskiej. Prezydent Trump, jak twierdzą komentatorzy NBC, lawiruje między nimi, raz przychylając się do jednych, raz do drugich.
Plan Putina z Miami? Kulisy, które mrożą krew w żyłach
Zamieszanie narosło po przecieku do mediów tajnego 28-punktowego planu pokojowego, który, jak twierdzą źródła NBC News, powstał podczas spotkania w Miami między rosyjskim wysłannikiem Putina a Witkoffem, amerykańskim negocjatorem. Dokument zawierał postanowienia wyraźnie korzystne dla Moskwy, w tym m.in. zakaz dalszej ekspansji NATO i demilitaryzację Ukrainy. Senatorowie obu partii byli zaskoczeni i według NBC początkowo uznali plan za dzieło rosyjskiej propagandy. Rubio zdementował te zarzuty, ale przyznał, że dokument powstał przy „udziale wszystkich stron”.
Co ciekawe, to nie dyplomata, ale właśnie sekretarz armii Dan Driscoll został wyznaczony do przedstawienia planu w Kijowie. NBC zauważa, że Driscoll to kolega Vance’a z czasów studiów na Yale, co podsyciło podejrzenia, że wyjazd miał charakter polityczny, a nie czysto wojskowy.
Zelenskyj mówi „może”. Plan się zmienia, ale Putin może się wycofać
Po kontrowersjach wokół pierwotnego dokumentu, plan został skrócony do 19 punktów i częściowo złagodzony. Rubio udał się do Genewy, gdzie jak podaje NBC po konsultacjach z europejskimi dyplomatami i stroną ukraińską usunął najbardziej drastyczne zapisy. Prezydent Zełenski nie ukrywa sceptycyzmu, ale nie zamyka drzwi do negocjacji. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Ukrainy Rustem Umerow napisał, że osiągnięto wspólne zrozumienie głównych założeń porozumienia, a w planach jest nawet wizyta Zełenskiego w Waszyngtonie.
Tymczasem Driscoll udał się do Abu Zabi, gdzie – według NBC – spotkał się z rosyjską delegacją. Moskwa reaguje z rezerwą: minister Siergiej Ławrow ostrzegł, że nowa wersja planu odbiega od „ducha Anchorage”, czyli rzekomego porozumienia zawartego między Trumpem a Putinem podczas letniego szczytu na Alasce.
USA kontra USA. A co dalej z Ukrainą?
Eksperci cytowani przez NBC nie mają złudzeń: jeśli wewnętrzny podział w Waszyngtonie się utrzyma, prowadzenie spójnej polityki wobec wojny będzie coraz trudniejsze. Europie trudno będzie zaufać Stanom Zjednoczonym jako jednolitemu liderowi, a Ukraina może zostać zmuszona do trudnych decyzji, niezależnie od własnych interesów. Jak podsumował były ambasador USA w Kijowie William Taylor: „Jeśli ten podział się utrzyma, trudno będzie prowadzić jakąkolwiek konsekwentną politykę”.