Czarne chmury nad Apple zbierały się już od dłuższego czasu. Jeszcze w zeszłym roku Japonia wysyłała sygnały, że zamierza zastosować rozwiązania podobne do tych, które wprowadzono w Unii Europejskiej.

Apple pozwala, ale…

Dotyczy to przede wszystkim amerykańskiej firmy i jej sklepu, który jest, a dla mieszkańców UE już był, jedyną możliwą metodą na instalowanie aplikacji na urządzeniach tego producenta. Zdaniem Brukseli było to stosowanie niedozwolonych praktyk monopolistycznych i nieuczciwa konkurencja. Firma ugięła się pod naciskiem Unii i wraz z najnowszą aktualizacją umożliwiła użytkownikom korzystanie z alternatywnych od App Store platform do instalowania plików.

Reklama
ikona lupy />
ShutterStock

Oczywiście Apple nie były sobą, gdyby przy okazji nie utrudnił życia konkurencji, ale też użytkownikom. Po pierwsze – ponieważ zmiany wymusiła Unia – to możliwość instalacji apek z alternatywnych źródeł będzie działać wyłącznie na jej terenie. Gdy wyjedziemy poza jej obszar na dłużej, znów będziemy ograniczeni tylko do App Store. Po drugie – Apple podniosło opłaty dla deweloperów korzystających z możliwości zaoferowania aplikacji spoza sklepu Apple. W ten sposób firma chce zniechęcić twórców do rozwijania tej metody.

Japonia dołączy do Unii

Okazuje się, że działania UE mogą być przykładem dla innych państw w kwestii walki z monopolem Apple. Na podobne rozwiązania szykuje się np. Japonia. Władzom tego kraju w pierwszej kolejności zależy na daniu użytkownikom i deweloperom możliwości dostępu do aplikacji z innych niż App Store źródeł. Jak donosi strona Assia Nikkei Japonia zamierza znacznie zwiększyć kary dla dużych korporacji stosujących praktyki monopolistyczne. Teraz kara może wynieść 6 proc. wartości sprzedaży, ale władze chcą ją podnieść do 20 proc., a w przypadku dalszego łamania prawa – do 30 proc.

ikona lupy />
ShutterStock

Japonia zmusi Apple do otwarcia swojej platformy dla zewnętrznych sklepów z aplikacjami i alternatywnych systemów płatności. Obecnie wszystkie subskrypcje i płatne aplikacje wymagają wnoszenia opłat za pośrednictwem systemu Apple, co wiąże się z opłatą manipulacyjną dla firm w wysokości do 30 proc.

Wcześniej dzięki działaniom Unii Apple zrezygnowało z autorskiego złącza do ładowania Lightning i w najnowszych iPhonach zastosowało już USB-C. Dopuściła również do komunikatora standard wiadomości RCS.

źródło