Taki gwałtownego załamania w budownictwie jednorodzinnym, jakie obserwujemy od dwóch lat, chyba jeszcze u nas nie było. Nie dość, że podrożały kredyty, to jeszcze w lawinowym tempie rosły ceny wielu materiałów budowlanych – mówi ekspert portalu GetHome.pl Marek Wielgo.

I przypomina, że w poprzednich dwóch latach niektóre wyroby budowlane podrożały nawet o kilkadziesiąt procent. Takiego tempa podwyżek nie było w naszym kraju od 30 lat. Było to m.in. efektem zakłócenia w łańcuchu dostaw wywołanych przez pandemię COVID-19. Najbardziej podrożały więc wówczas te materiały, na które jest globalny popyt, czyli m.in. stal, drewno czy styropian. Najazd Rosji na Ukrainę pogłębił problemy, bo gwałtownie wzrosły m.in. ceny paliw i energii. Na szczęście w tym roku sytuacja zaczęła się normalizować. Marek Wielgo ocenia, że to dobry moment na rozpoczęcie budowy domu, i to z co najmniej trzech powodów.

Wyroby budowlane przestają drożeć

Po pierwsze, w najbliższych miesiącach można spodziewać się stabilizacji, a być może nawet i spadków cen niektórych wyrobów budowlanych. Jak podaje Grupa PSB Handel, która monitoruje rynek wyrobów wykorzystywanych przede wszystkim w budownictwie jednorodzinnym, lipiec był drugim miesiącem z rzędu, w którym praktycznie nie zmieniła się ich średnia cena liczona dla 20 grup asortymentowych. Oczywiście wciąż ta średnia jest o 2,3% wyższa niż przed rokiem, jednak z każdym miesiącem dynamika wzrostu maleje, np. jeszcze w marcu była ona dwucyfrowa. A co podrożało w ciągu ostatnich miesięcy najbardziej? Z danych Grupy PSB Handel wynika, że liderem podwyżek jest cement i wapno, które w lipcu kosztowało aż o 24% więcej niż przed rokiem. Z kolei chemia budowlana oraz farby i lakiery podrożały w tym okresie o niemal 9%. Z drugiej strony, o ok. 22% tańsze niż w lipcu ubiegłego roku były płyty OSB i drewno, a o blisko 17% - izolacje termiczne.

Reklama
ikona lupy />
GetHome.pl

Ekspert portalu GetHome.pl wyjaśnia, że jedną z przyczyn wyhamowania wzrostu cen wyrobów budowlanych jest spadek popytu na nie, spowodowany pogorszeniem koniunktury także w budownictwie mieszkaniowym. W okresie siedmiu miesięcy tego roku, GUS odnotował aż 22-28% spadki w liczbie rozpoczętych mieszkań. Dramatycznie zmniejszyła się także liczba mieszkań objętych pozwoleniami na budowę.

ikona lupy />
GetHome.pl

Jednak taka sytuacja może nie potrwać długo. Być może już w drugiej połowie tego roku budownictwo mieszkaniowe zacznie wychodzić z zapaści nie tylko z powodu wspomnianej stabilizacji cen materiałów budowlanych, ale także dzięki poprawie dostępności kredytów.

Dostępny tani kredyt o stałym oprocentowaniu

Ekspert portalu GetHome.pl zwraca uwagę, że od lipca w ofercie banków pojawił się dotowany przez państwo „Bezpieczny Kredyt 2%”. Można nim sfinansować nie tylko zakup pierwszego mieszkania, ale też zakup działki i budowę domu.

To szansa zwłaszcza dla tych młodych ludzi, którzy np. odziedziczyli działkę budowlaną. Może ona bowiem stanowić ich wkład własny – podkreśla Marek Wielgo.

Trzeba jednak pamiętać o tym, że na tego rodzaju przedsięwzięcie bank pożyczy maksymalnie 500 tys. zł w przypadku singla. Z kolei małżeństwo lub osoba z dzieckiem może liczyć na kredyt w wysokości do 600 tys. zł. Oczywiście w obu przypadkach trzeba mieć odpowiednią zdolność kredytową. Singlowi powinny ją zapewnić miesięczne zarobki netto na poziomie co najmniej 9 tys. zł. Wymagany dochód małżonków to co najmniej 11 tys. zł.

W programie obowiązuje ponadto zasada, że wysokość wkładu własnego nie może przekraczać 200 tys. zł. Jednak w przypadku budowy domu wkład w postaci działki może mieć większą wartość. O ile? Załóżmy, że o „Bezpieczny Kredyt 2%” wystąpi rodzina, która dysponuje działką wartą pół miliona złotych. W tym przypadku nie uzyska maksymalnej kwoty kredytu, czyli 600 tys. zł. Bank zaproponuje co najwyżej 500 tys. zł. A to dlatego, że łączna wartość wkładu własnego i kredytu nie może przekraczać 1 mln zł.

Z powodu tego ograniczenia „Bezpieczny Kredyt 2%” może zrobić furorę głównie w mniejszych miastach oraz w miejscowościach okalających metropolie, gdzie działki są jeszcze w miarę dostępne cenowo – komentuje ekspert GetHome.pl.

Wzrosła podaż działek budowlanych

Według niego, rosnąca podaż działek jest trzecim powodem, dlaczego warto rozważyć budowę domu. Polacy już się bowiem na nie „rzucają”, tak jak to było w 2020 i 2021 r. W tym okresie gwałtownie wzrosła nie tylko sprzedaż, ale też ceny działek pod budowę domów jednorodzinnych. GUS podał, że w 2021 r. przeciętna cena transakcyjna działki pod zabudowę mieszkaniową wzrosła aż o 28%! Sytuacja zmieniła się radykalnie w 2022 r. Wprawdzie GUS nie podał jeszcze liczby i wartości transakcji dotyczących działek pod zabudowę mieszkaniową. Pojawiły się jednak symptomy spadku zainteresowania nimi. Portal Unirepo.pl, który monitoruje 37 portali ogłoszeniowych podał, że w lipcu tego roku w ofercie rynkowej było 219 tys. działek, czyli o 13% więcej niż w analogicznym okresie przed rokiem i aż o ponad jedną piątą więcej niż przed dwoma laty.

ikona lupy />
GetHome.pl

Czy w sytuacji zapaści w budownictwie mieszkaniowym, ceny działek budowlanych mogą zacząć spadać? Marek Wielgo przyznaje, że rosnąca liczba ogłoszeń na portalach może świadczyć o zbyt wysokich oczekiwaniach cenowych sprzedających grunty. Oczywiście ich ceny są bardzo zróżnicowane. Zależą m.in. od ich wielkości, dostępu do infrastruktury technicznej, komunikacyjnej i społecznej.

Z danych portalu GetHome.pl wynika, że w niektórych metropoliach, np. w Warszawie, Gdańsku, Krakowie i Poznaniu uśredniona cena metra kwadratowego działek jest niższa niż przed rokiem. Spadła ona także w okolicach metropolii.