Jak poinformowało w czwartek źródło w MSW w Madrycie, Hiszpania nie zgadza się na przyjmowanie przekazywanych przez francuską policję nielegalnych imigrantów powołując się na najnowsze orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu.

Wydany we wtorek przez TSUE wyrok zabrania Paryżowi wydalania nielegalnych przybyszów na podstawie twierdzenia, że stanowią zagrożenie terrorystyczne.

Według dziennika "El Pais", od kilku miesięcy socjalistyczny rząd Pedro Sancheza rozmawiał z władzami Francji na temat wstrzymania masowej deportacji imigrantów do Hiszpanii.

Gazeta cytuje władze organizacji SOS Racismo, ekspertów i aktywistów na rzecz praw człowieka, według których argument o "potencjalnym zagrożeniu atakiem terrorystycznym" był dla władz w Paryżu wymówką, aby zahamować masowy napływ migrantów do Francji przez granicę z Hiszpanią. Wskazują na wybiórcze traktowanie osób przekraczających hiszpańsko-francuską granicę.

Reklama

"Zazwyczaj francuska policja zatrzymuje na granicy osoby o innym kolorze skóry. To sprzeczne z zasadą niedyskryminowania człowieka" - twierdzi hiszpański socjolog Iker Barbero, specjalizujący się w zagadnieniach dotyczących migracji.

Ze statystyk francuskich służb wynika, że większość deportowanych była dotychczas kierowana przez policję do przygranicznego miasta Irun, w północno-wschodniej Hiszpanii. SOS Racismo twierdzi, że francuska policja dostarczała ich tam furgonetkami. Byli potem zmuszani do przekroczenia granicy. Było to naruszenie prawa, bo zgodnie z umową graniczną zawartą między Paryżem a Madrytem w 2002 roku w tego typu deportacjach powinni uczestniczyć przedstawiciele hiszpańskich służb.

26 października 2018 roku minister spraw wewnętrznych Hiszpanii Fernando Grande-Marlaska potwierdził, że władze Francji deportują nielegalnych imigrantów, zmuszając ich do przejścia na drugą stronę granicy w Pirenejach. Zapowiedział też działania "służące skorygowaniu tej sytuacji".