Co najmniej 47 Palestyńczyków zostało rannych w manifestacjach w Strefie Gazy przy granicy z Izraelem. W środę przypada 71. rocznica wybuchu pierwszej wojny arabskiej, nazywanej przez Izraelczyków wojną o niepodległość, a przez Arabów "katastrofą" (Nakba).

W rocznicę wysiedleń i ucieczki setek tysięcy ludzi przed walkami, w środę w przygranicznej strefie zebrało się ok. 10 tysięcy Palestyńczyków, którzy na ogrodzeniu granicznym wieszali flagi i rzucali kamieniami w stronę izraelskich żołnierzy. W odpowiedzi wojsko Izraela użyło gazu łzawiącego, ale strzelało też, jak twierdzą świadkowie, ostrą amunicją.

Palestyńskie ministerstwo zdrowia poinformowało, że rannych zostało 47 osób, ale bilans ten może być niedokładny, bowiem protesty odbywały się w wielu miejscach przy granicy i wkrótce mogą pojawić się informacje o kolejnych poszkodowanych lub nawet ofiarach śmiertelnych.

Nakba przez Palestyńczyków upamiętniana jest co roku w rocznicę wybuchu pierwszej wojny arabskiej, która rozpoczęła się 15 maja 1948 roku dzień po proklamowaniu przez Izrael niepodległości. Walki toczyły się głównie na terytorium byłego mandatu brytyjskiego w Palestynie, a także na półwyspie Synaj.

Wojna zakończyła się 20 lipca 1949 roku zwycięstwem Izraela i porozumieniem o zawieszeniu broni. Konsekwencją układu było wyznaczenie nowej wojskowej granicy Izraela, która obejmowała około 78 proc. terytorium Palestyny.

Reklama

Od marca zeszłego roku w Strefie Gazy regularnie odbywają się protesty, określane przez uczestników jako "Wielki Marsz Powrotu". Zginęło w nich już co najmniej 273 Palestyńczyków, zastrzelonych przez izraelskie siły bezpieczeństwa i wojsko. Życie stracił też jeden ze snajperów izraelskich i jeden izraelski cywil.