Ogniska zachorowań wykryto w mieście Mondragone w Kampanii na południu w społeczności robotników sezonowych, pochodzących głównie z Bułgarii, a także w firmie kurierskiej w Bolonii.

Odnosząc się do tej sytuacji Guerra powiedział w stacji RAI3, że nie ma powodu do zaniepokojenia, bo należało się tego spodziewać.

"Oba ogniska zostały natychmiast zidentyfikowane i otoczone, a zatem system działa" - oświadczył jeden z dyrektorów w WHO.

Guerra wyjaśnił, że wirus przekazywany jest przez bliski kontakt i zależnie od czasu trwania takiego kontaktu.

Reklama

"Przechodząc koło osoby zakażonej nie można się zakazić, ale jest to możliwe, gdy rozmawia się z bliskiej odległości przez 20-30 sekund z osobą, która kaszle i kicha" - dodał. W ten sposób odpowiedział na pytanie o ryzyko, jakie wiąże się z odbiorem paczek, przywożonych przez kurierów w związku z ogniskiem zachorowań w jednej z takich firm.

W Mondragone koło Caserty w Kampanii, gdzie wykryto około 50 zakażeń wśród mieszkańców opustoszałych domów, dochodzi do niepokojów. Osiedle, gdzie mieszkają robotnicy sezonowi i imigranci, zostało otoczone kordonem bezpieczeństwa. Przebywające w środku osoby protestują przeciwko przymusowej izolacji. Terenu tego pilnują siły porządkowe. Zapowiedziano przysłanie wojska.