Jest to stan na godz. 15.30 czasu w Mińsku (14.30 w Polsce), a dane są ciągle aktualizowane. Poza Mińskiem do zatrzymań doszło w Brześciu, Homlu, Grodnie, Prużanach, Bobrujsku, Salihorsku, Stołpcach.

We wtorek 14 lipca mieszkańcy Mińska wyszli na ulice, by zademonstrować swój sprzeciw przeciwko niezarejestrowaniu do udziału w wyborach opozycyjnych kandydatów Wiktara Babaryki i Walera Capkały.

Oddziały specjalne milicji i grupy mężczyzn w cywilu prowadziły zatrzymania, w tym często przypadkowych osób i z użyciem nieuzasadnionej - według aktywistów i obserwatorów – siły. W co najmniej kilku miejscach, gdzie ludzie próbowali przeciwstawiać się zatrzymaniom, doszło do przepychanek i bójek z funkcjonariuszami. Nagrania niektórych z tych sytuacji są dostępne w internecie.

We wtorek zatrzymano również ponad 10 dziennikarzy, którzy relacjonowali protesty na żywo. Zostali oni wypuszczeni niedługo po zatrzymaniu, ale wobec niektórych – np. Kaciaryny Andrejewej z Biełsatu – sporządzono protokoły za „udział w nielegalnej akcji”.

Reklama

MSW poinformowało w środę o wszczęciu sprawy karnej z artykułu o organizacji i aktywnym udziale w działaniach zbiorowych, poważnie zaburzających porządek publiczny, a także o niepodporządkowaniu się legalnym żądaniom funkcjonariuszy organów spraw wewnętrznych. Według władz sześciu funkcjonariuszy odniosło obrażenia, z tego czterech trafiło do szpitala.

Białoruskie MSW ostrzegło we wtorek po południu obywateli przed udziałem w tych „nielegalnych akcjach”, do których - jak stwierdziło - „wezwały portale i użytkownicy znajdujący się poza granicami Białorusi”.

Zapowiedziano, że funkcjonariusze podejmą „wszelkie działania na rzecz zachowania porządku publicznego i powstrzymanie nielegalnych działań”. „Prosimy o przejawienie rozsądku i mądrości. Nie ulegajcie prowokacjom, przestrzegajcie prawa” – wezwano.

Wiktar Babaryka, były prezes Biełhazprambanku, który po ogłoszeniu w maju zamiaru startu w wyborach, zaczął szybko zyskiwać popularność wśród Białorusinów i zebrał rekordowe 434 tys. podpisów poparcia, jest obecnie w areszcie.

Władze twierdzą, że był „bezpośrednim organizatorem” działalności przestępczej jako prezes Biełhazprambanku (działającego na Białorusi, ale należącego do rosyjskiego Gazpromu i Gazprombanku). W ramach tych działań miało dochodzić do przekrętów finansowych, korupcji, prania pieniędzy, wyprowadzania ich na zagraniczne konta, itd.

Na decyzję CKW zareagowała Unia Europejska. Według oświadczenia wysokiego przedstawiciela UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa odmowa rejestracji oponentów władzy ogranicza możliwość wyrażenia swojej woli przez społeczeństwo i „podważa demokratyczność wyborów”, a władze nie zdołały zapewnić konkurencyjnego procesu wyborczego.

Do udziału w wyborach zostali zarejestrowani urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka oraz jeszcze cztery osoby: Swiatłana Cichanouska, Siarhiej Czeraczań, Hanna Kanapacka i Andrej Dzmitryjeu. Wybory prezydenckie odbędą się 9 sierpnia.

Według oświadczenia białoruskich obrońców praw człowieka z poniedziałku od początku kampanii wyborczej (8 maja) do 13 lipca zatrzymano na Białorusi z powodów politycznych co najmniej 703 osoby.

Wiktar Babaryka, bloger Siarhiej Cichanouski oraz jeszcze 22 osoby zatrzymane w czasie bieżącej kampanii zostały uznane przez białoruskich obrońców praw człowieka za więźniów politycznych.

Z Mińska Justyna Prus (PAP)

just/ jo/ kar/