Według słowackiego premiera kolejne dostawy rosyjskiej szczepionki będą realizowane po rozpoczęciu szczepień tym preparatem.

Heger opowiedział się za publikacją umowy z Rosją o zakupie Sputnika V, ale czeka na wyniki analizy prawnej dotyczącej takiej możliwości.

Umowę poznała prezydent Zuzana Czaputova, która uważa, że musi zostać opublikowana. Poznała także treść listu, wysłanego z Rosji do Bratysławy o odstąpieniu od umowy z żądaniem zwrotu dostarczonych na Słowację szczepionek.

Na nadzwyczajnej konferencji prasowej w Bratysławie zarzuciła kłamstwo byłemu premierowi, obecnemu ministrowi finansów Igorowi Matoviczovi, który mówił, że powodem wycofania się Moskwy z umowy były badania w niecertyfikowanym laboratorium na Słowacji. Nie sprecyzowała, co jest w umowie.

Reklama

Matovicz nie przyznał, że mijał się z prawdą, ale cytował korespondencję z Moskwą, z której wynikało, że Rosjanie domagali się zwrotu szczepionek z powodu nieopłaconej dostawy. Zdaniem byłego premiera był to jedynie pretekst, ponieważ poczuli się oni dotknięci stwierdzeniem szefowej Państwowego Instytutu Kontroli Leków (SzUKL) Zuzany Bat`ovej, że szczepionki Sputnik V w różnych krajach łączy jedynie nazwa.

Według Matovicza Rosjanie wskazywali, że wolą odebrać szczepionkę i wysłać ją do innych krajów, gdzie nie będzie używana do prowokacji.

Matovicz sprowadził rosyjską szczepionkę potajemnie 1 marca br. To spowodowało ostry konflikt w koalicji rządowej, który 1 kwietnia br. doprowadził do rekonstrukcji gabinetu. Matovicz został ministrem finansów, a premierem - Eduard Heger, dotychczasowy szef resortu finansów.

Sputnik V przekazano do oceny przez SzUKL, którego szefowa stwierdziła m.in., że dostarczona na Słowację szczepionka nie jest tą opisaną przez czasopismo naukowe „Lancet” w lutym br.

W minionym tygodniu Matovicz pojechał do Moskwy, a później do Budapesztu, gdzie w certyfikowanym laboratorium teraz ma być analizowana partia szczepionki dostarczonej na Słowację.

Piotr Górecki (PAP)

ptg/ mal/