We wtorek w Polskim Radiu 24 wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński był pytany, kiedy można liczyć na unormowanie się stosunków Polski z Izraelem, po kryzysie wywołanym podpisaniem przez prezydenta nowelizacji Kodeksu postępowania administracyjnego.

"To zależy przede wszystkim od Izraela, ponieważ to Izrael te stosunki zepsuł, to Izrael eskaluje tę sprawę i eskaluje ataki na Polskę w oderwaniu od rzeczywistej treści ustawy, która została przyjęta" - odpowiedział Jabłoński.

Przyznał, że kroki podjęte przez Izrael "spotkały się z zasadą wzajemności". "Wstrzymujemy powrót ambasadora (Marka Magierowskiego - PAP) do Izraela, pozostaje naszym ambasadorem, ale będzie do odwołania przebywał w Warszawie, również odwołaliśmy wyjazd świeżo mianowanego zastępcy ambasadora Magierowskiego; pani, która miała jechać na to stanowisko, pozostanie w Warszawie" - mówił.

"Jesteśmy gotowi do tego, aby powrócić do normalnego dialogu, jeżeli tylko Izrael zaprzestanie tej agresywnej wobec Polski polityki i wycofa się z tych słów, które wygłasza minister spraw zagranicznych" - podkreślił Jabłoński.

Reklama

Wiceszef MSZ był też pytany o sytuację w Afganistanie, gdzie kontrolę nad większością kraju i stolicą przejęli talibowie.

"Sytuacja, w której znalazły się Stany Zjednoczone z pewnością jest bardzo dużym wyzwaniem dla administracji (prezydenta) Joe Bidena, najpoważniejszym wyzwaniem, to będzie interesujące poza wszystkim, w jaki sposób Stany Zjednoczone będą obecne globalnie. To może być moment definiujący przynajmniej na kilka lat do przodu całą amerykańską politykę międzynarodową" - powiedział Paweł Jabłoński.

Wiceszef MSZ przyznał, że fakt istnienia państw "które nie przeprowadzają ewakuacji swoich ambasad z Kabulu, dość dobrze mówi o tym, że porozumienia nieformalne (z talibami) były zawierane". "Wiemy z historii, że zainteresowana obecnością w Afganistanie jest Rosja, z uwagi na rosnącą pozycję Chin wydaje się, że także to państwo będzie chciało odgrywać w tym regionie dużą rolę, bo to strategicznie niezwykle istotne miejsce" - mówił Jabłoński.

W związku z podpisaniem przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacji Kodeksu postępowania administracyjnego szef izraelskiego MSZ Jair Lapid oświadczył na Twitterze, że "Polska dzisiaj zaaprobowała, nie po raz pierwszy, niemoralną, antysemicką ustawę". Przekazał też, iż polecił charge d’affaires ambasady Izraela w Warszawie, aby "natychmiast wrócił do Izraela na konsultacje, na czas nieokreślony". "Dawno minęły czasy, kiedy Polacy krzywdzili Żydów bez konsekwencji. Dziś Żydzi mają własny, dumny i silny kraj" - przekazał dyplomata. Zasugerował również, aby ambasador Polski w Izraelu Marek Magierowski przedłużył sobie wakacje i nie wracał do kraju urzędowania.

Premier Mateusz Morawiecki oświadczył w niedzielę, że "decyzja Izraela o obniżeniu rangi dyplomatycznej reprezentacji w Warszawie jest bezpodstawna i nieodpowiedzialna", a sobotnie słowa Jaira Lapida, izraelskiego ministra spraw zagranicznych i premiera-alternata "budzą oburzenie każdego uczciwego człowieka". "Nikt, kto zna prawdę o Holokauście i cierpieniach Polski w czasie II wojny światowej, nie może godzić się na taki sposób prowadzenia polityki". "Wykorzystywanie tej tragedii na potrzeby partyjnych interesów jest karygodne i nieodpowiedzialne" - oświadczył premier.