Lokalne media poinformowały w tym tygodniu o zamknięciu centrum handlowego Opal w Teheranie, w którym działało 450 sklepów. "Tylko ta jedna decyzja oznaczała likwidację 2500 miejsc pracy" - twierdzi Iran International.

Grzech polityczny

Na początku kwietnia Ali Chamenei, przywódca Iranu, potwierdził, że stanowisko reżimu ws. wprowadzonego w 1979 roku obowiązku noszenia hidżabu, czarnej chusty szczelnie zakrywającej włosy, nie zostało złagodzone. "Odrzucenie hidżabu to grzech, zarówno religijny jak polityczny" - oświadczył Chamenei. Deklarację tę uważa się za polecenie wystosowane do państwowych instytucji i władz samorządowych, by użyły wszelkich środków w celu odzyskania kontroli nad kobietami, które dołączyły do ruchu nieposłuszeństwa obywatelskiego sprzeciwiającego się przymusowi zasłaniania włosów - twierdzi portal.

Reklama

Wbrew prawu

Niektórzy prawnicy zwracają uwagę, że zamykanie za karę przedsiębiorstw jest sprzeczne z prawem, zarówno w świetle szariatu - muzułmańskiego prawa religijnego - jak i kodeksów Republiki Islamskiej.

"Czy ktoś słyszał, żeby +zakazano ulicy+, bo ktoś kogoś na niej zabił? Czy jest możliwe zamknięcie urzędu z powodu korupcji? Prawo nie pozwala na zamknięcie firmy dlatego, że ktoś zdjął w niej hidżab" - twierdzi cytowany przez portal Mohammad Mansouri-Boroujeni, profesor prawa uniwersytetu w Isfahanie.

Hidżabowa propaganda

W ostatnich tygodniach władze Teheranu umieściły w miejscach publicznych dziesiątki banerów promujących hidżab. Na jednym z nich kobieta zakłada młodziutkiej dziewczynie zasłonę. Pod zdjęciem widnieje hasło: "hidżab jest dziedzictwem matek dla córek". Kolejny plakat przekonuje, że sprzeciw wobec obowiązku noszenia zasłony jest "niszczeniem podstaw rodziny".

os/ mms/