Już wcześniej wywiad uznał te organizacje za podejrzane o prawicowy ekstremizm i monitorował je od kilku lat - pisze portal RND.

Nawoływanie do przemocy niezgodne z Konstytucją

Stanowiska tych trzech organizacji nie są zgodne z Konstytucją, stwierdził szef Urzędu Ochrony Konstytucji Thomas Haldenwang w oświadczeniu Urzędu Federalnego.

Reklama

Niebezpieczni ekstremiści

BfV koncentruje się nie tylko na ekstremistach zorientowanych na przemoc, lecz także na "tych grupach osób, które trwale rozpowszechniają ideologie i koncepcje sprzeczne z godnością człowieka i demokracją". Trzy organizacje dążą do wykluczenia rzekomo "obcych". "Ukierunkowane propagowanie obrazów wroga i podsycanie niechęci w społeczeństwie to także przygotowanie gruntu pod niepokojowe zachowania wobec tych, których to dotyczy".

Minister spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser skomentowała, że "niebezpieczni są nie tylko zorientowani na przemoc prawicowi ekstremiści, ale także intelektualni podpalacze, którzy przygotowują grunt pod przemoc".

Dotkliwe obostrzenia

Nowa klasyfikacja nie ma bezpośredniego wpływu na organizacje i ich członków. Jeszcze wcześniej – gdy zostały zakwalifikowane jako podejrzane – Urzędy Ochrony Konstytucji mogły je również obserwować za pomocą narzędzi wywiadowczych. Jednak członkom tych organizacji będzie też trudniej dostać się do policji lub na inne stanowiska w służbie publicznej lub ubiegać się o pozwolenie na posiadanie broni - pisze RND.

Alternatywa dla Niemiec (w skrócie AfD) to prawicowo-populistyczna partia polityczna, uznawana za antyimigracyjną i antyunijną. W ostatnich wyborach do Bundestagu uzyskała ponad 10 procent głosów.

Z Berlina Berenika Lemańczyk