W oficjalnym komunikacie ministerstwo oznajmiło, że Stany Zjednoczone "prowadzą aktywne prace nad nowymi systemami rakietowymi średniego zasięgu". Poinformowało też, że Rosja "jest zmuszona do przygotowania się na ich potencjalne rozlokowanie".

"Jednocześnie kategorycznie nie zaakceptujemy prób przeinaczenia obiektywnej logiki podtrzymania równowagi wojskowo-strategicznej i interpretowania naszych działań odwetowych jako zagrożenia rakietowego ze strony Rosji" - zapowiedziało ministerstwo.

Resort spraw zagranicznych zapewnił, że Rosja jest zainteresowana "uniknięciem nowych kryzysów rakietowych w Europie i innych regionach". Rosja - według MSZ - ogłosiła "jednostronne moratorium na rozmieszczanie perspektywicznych pocisków średniego i pośredniego zasięgu" w Europie do czasu, "gdy nie pojawią się tam analogiczne systemy amerykańskie".

Rosyjski resort dyplomacji wyraził nadzieję, że "w Waszyngtonie i innych stolicach NATO zwycięży odpowiedzialne podejście w kwestii zapewnienia bezpieczeństwa europejskiego".

Reklama

Podkreślił przy tym, że "jeśli USA utrzymają swoje obecne stanowisko w sprawie układu INF", to 2 sierpnia dokument ten przestanie obowiązywać.

Układ INF o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu podpisali przywódcy USA i ówczesnego ZSRR, Ronald Reagan i Michaił Gorbaczow w 1987 roku w Waszyngtonie. Przewiduje on likwidację arsenałów tej broni, a także zabrania jej produkowania, przechowywania i stosowania. Układem objęte są pociski o zasięgu od 500 do 5500 km.

Stany Zjednoczone zawiesiły przestrzeganie porozumienia m.in. ze względu na nieprzestrzeganie układu przez Rosję. 4 marca również Rosja wstrzymała realizację układu. Zdaniem Waszyngtonu Moskwa narusza umowę, rozmieszczając pociski manewrujące 9M729. Rosja odrzuca te zarzuty.

>>> Czytaj też: Zakupy bez repolonizacji. Wydaliśmy rekordowo dużo na sprzęt wojskowy, ale większość pieniędzy płynie do USA