Deputowani Bundestagu w rezolucji ocenili, że izraelski plan aneksji jest "sprzeczny z prawem międzynarodowym" i stwarza „ryzyko dalszej destabilizacji regionu”. W związku z tym rząd Izraela jest "pilnie" wzywany do porzucenia tych zamiarów. W przeciwnym razie, jak podkreśla izba niższa niemieckiego parlamentu, może nastąpić "koniec rozwiązania dwupaństwowego, którego broni społeczność międzynarodowa i który obie strony konfliktu uzgodniły na mocy traktatu z Oslo z 1993 r."

W rezolucji zaznaczono jednak, że debata w krajach członkowskich Unii Europejskiej na temat sankcji wobec Izraela w przypadku wdrożenie planu aneksji miałaby negatywny skutek.

"Dyskusje na temat jednostronnych sankcji lub groźby sankcji" nie miałyby konstruktywnego wpływu na proces "zbliżenia i wzajemnego zrozumienia między Izraelczykami a Palestyńczykami" - napisano w rezolucji. Podkreślono, że niemieccy politycy chcieliby, aby UE dążyła do „wzmocnionego dialogu ze Stanami Zjednoczonymi, ONZ i partnerami regionalnymi” i zobowiązała się do „wznowienia procesu pokojowego między Izraelem a Palestyńczykami”.

Przed głosowaniem nad rezolucją minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas przypomniał o "specjalnych" więzach, które łączą jego kraj z Izraelem z powodu pamięci o Holokauście, ale powiedział jednocześnie, że aneksja części Zachodniego Brzegu byłaby "sprzeczna z prawem międzynarodowym".

Reklama

Aneksja części Zachodniego Brzegu Jordanu przez Izrael nie mogłaby zostać pozostawiona bez konsekwencji - oświadczył w środę szef dyplomacji Francji Jean-Yves Le Drian podczas wysłuchania w parlamencie. W środę rząd Izraela ma podjąć decyzję w sprawie Zachodniego Brzegu.

"Aneksja terytoriów na okupowanym Zachodnim Brzegu stanowiłaby pogwałcenie prawa międzynarodowego i spowodowałaby retorsje" - oznajmił Le Drian.

"Jakiekolwiek byłyby jej parametry, (aneksja) postawiłaby pod poważnym znakiem zapytania sposoby rozwiązania konfliktu (bliskowschodniego)" - powiedział minister.

"Badamy różne opcje na poziomie krajowym i zarazem w porozumieniu z naszymi głównymi europejskimi partnerami" - dodał Le Drian, odnosząc się do ewentualnej reakcji na aneksję Zachodniego Brzegu.

Wcześniej w środę w dzienniku "Jediot Achronot" opublikowany został artykuł premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona skierowany do izraelskiej opinii publicznej, w którym pisze on, że aneksja części Zachodniego Brzegu Jordanu narusza prawo międzynarodowe, jest sprzeczna z interesami Izraela, a Londyn jej nie uzna.

"Mam głęboką nadzieję, że aneksja nie dojdzie do skutku. Jeśli tak się jednak stanie, Wielka Brytania (...) nie uzna żadnych zmian granic z 1967 roku, z wyjątkiem tych uzgodnionych między obiema stronami” - podkreślił Johnson.

Na środę izraelski rząd zaplanował podjęcie decyzji co do aneksji około 130 osiedli i Doliny Jordanu, czyli blisko 30 proc. Zachodniego Brzegu.

Przeciwko aneksji wypowiedzieli się również m.in. sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, Unia Europejska i Liga Arabska.

Polecamy: