Jak przebiega konflikt?

W nocy z soboty na niedzielę Iran wystrzelił w kierunku Izraela około 300 dronów i pocisków rakietowych, z czego 99 proc. zostało zestrzelonych. Irańskie siły zbrojne określiły atak jako odwet za zbombardowanie irańskiego konsulatu w Damaszku, gdzie zginęło kilku irańskich oficerów.

Wcześniej, w piątek w godzinach wieczornych z terytorium Libanu wystrzelono w kierunku Izraela około 40 pocisków; nikt nie zginął ani nie został ranny. Niektóre pociski zostały przechwycone przez izraelskie siły obrony przeciwrakietowej, natomiast pozostałe spadły na niezamieszkanych obszarach w Galilei w północnym Izraelu lub na terytorium Libanu. Do ataku przyznała się libańska organizacja terrorystyczna Hezbollah, wspierana przez Iran.

Reklama

Izrael nie posłucha Joe Bidena?

Zdaniem eksperta Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych - Marcina Piotrowskiego - po sobotnim ataku nastąpi szybka eskalacja konfliktu między Izraelem a Iranem. "Izrael nie będzie mógł pozostawić tego bez odpowiedzi wojskowej, ze względu na skalę irańskiego ataku znacznie większego od spodziewanego" - powiedział.

Podczas gdy Izrael rozważa działania odwetowe, prezydent USA Joe Biden powiedział izraelskiemu premierowi Benjaminowi Netanjahu, że jest przeciwny jakiemukolwiek odwetowi wobec Iranu. Biden zapowiedział, że USA nie wezmą udziału w ewentualnym kontruderzeniu.

Marcin Piotrowski uważa jednak, że sprzeciw Stanów Zjednoczonych nie powstrzyma Izraela od odpowiedzi. "Izrael ma inne kalkulacje i inne myślenie strategiczne niż USA. Moim zdaniem, po serii ataków terrorystycznych przeprowadzonych przez Hamas 7 października ur. Izrael wie, że musi uwiarygodnić swoją siłę odstraszania i przeprowadzi przynajmniej jakiś ograniczony atak na irańskie cele wojskowe" - wyjaśnił.

Łatwo stracić kontrolę nad sytuacją

Dodał, że chociaż Amerykanie nie zaangażują się w kontratak na Iran i nie udzielą żadnego wsparcia, to w przypadku eskalacji konfliktu pomogą Izraelowi w obronie. "Gdyby były kolejne ataki rakietowe ze strony Iranu, to myślę ze Ameryka utrzyma swój parasol obronny nad Izraelem" - stwierdził ekspert.

Zdaniem analityka Izrael może chcieć dokonać operacji, która zlikwidowałaby arsenał rakiet balistycznych Hezbollahu, które są poważniejszym zagrożeniem. Mają one większy ładunek, lecą na krótszym dystansie i trudniej jest je zestrzelić. "Myślę, że w ciągu jednego lub dwóch dni będziemy znali odpowiedź" - powiedział. Jednocześnie zauważył, że ani Irańczycy, ani Izraelczycy "nie są w stanie przewidzieć wszystkich kolejnych ruchów swojego rywala i mogą łatwo utracić kontrolę nad aktualną sytuacją". (PAP)

Autorka: Delfina Al Shehabi