Spór terytorialny o bezludne wyspy, które Japończycy nazywają Senkaku, a Chińczycy - Diaoyu, dodatkowo utrudnia relacje japońsko-chińskie i regularnie prowadzi do napięć dyplomatycznych.

„Wyspy Senkaku są historycznie i przez prawo międzynarodowe uznane za nieodłączną część terytorium Japonii i utrzymujemy nad nimi faktyczną kontrolę” –powiedział główny sekretarz japońskiego rządu Katsunobu Kato, krytykując Chiny za stworzenie portalu na temat wysp.

Uruchomione w niedzielę internetowe muzeum tłumaczy natomiast odwiedzającym, że wyspy „historycznie i prawnie należą do Chin”, prezentując na potwierdzenie „historyczne zdjęcia, nagrania i dokumenty” – podała chińska agencja prasowa Xinhua.

Strona jest obecnie dostępna w języku chińskim, ale zespół z Uniwersytetu Pedagogicznego prowincji Fujian na wschodzie ChRL, który ją stworzył, zamierza w przyszłości uruchomić również wersję angielską, japońską i francuską – przekazały chińskie media.

Reklama

Japońskie ministerstwo obrony zarzuciło niedawno Chinom, że w czasie pandemii Covid-19 forsują swoje roszczenia terytorialne i usiłują m.in. „zmienić status quo na Morzu Wschodniochińskim”. W dorocznym sprawozdaniu zwróciło uwagę na „bezustanne wtargnięcia” chińskich statków na wody otaczające sporne wyspy.

Polecamy: Brytyjski system azylowy do naprawy. Reforma ma zapewnić bezpieczną przystań dla potrzebujących