Niektóre czynniki hamujące wzrost, takie jak wysoka inflacja, niechętni do wydawania pieniędzy konsumenci i wysokie stopy procentowe, prawdopodobnie będą mały charakter tylko tymczasowy, powiedział Nagel we wtorek w przemówieniu. Jednocześnie przyznał, że istnieją pewne długoterminowe problemy strukturalne, które należy rozwiązać – podał Bloomberg. Wśród nich szef niemieckiego banku centralnego wymienił bezpieczeństwo energetyczne, politykę klimatyczną, zbyt dużo biurokracji i brak wykwalifikowanych pracowników. Podkreślił jednak, że te trudności można przezwyciężyć.
„Zakładamy zatem, że gospodarka Niemiec może powoli znów nabrać tempa”, powiedział Nagel i dodał, że stanie się to mimo, że wzrost tym roku pozostaje słaby.
Strach przed recesją
Komentarze te pojawiają się pośród rosnących obaw, że największa gospodarka Europy znajduje się w recesji bez rychłego szybkiego ożywienia. Bundesbank ostrzegł wcześniej, że po tym, jak w drugim kwartale tego roku gospodarka Niemiec skurczyła się o 0,1 proc., recesja jest możliwa także w trzecim kwartale.
Najnowszy indeks Purchasing Managers’ Index firmy S&P Global, opublikowany w poniedziałek, potwierdził taką ocenę. Wskaźnik PMI dla Niemiec spadł do poziomu 47,2 — więcej niż oczekiwano i znacznie poniżej 50 punktów, które oddzielają wzrost od recesji. Także wtorkowy miesięczny wskaźnik oczekiwań biznesowych z Instytutu Ifo również spadł.
Kiedyś motor wzrostu, teraz obciążenie dla Eurolandu
Niedostateczne wyniki Niemiec obciążają 20 państw strefy euro. To podsyca spekulacje, że Europejski Bank Centralny może ponownie obniżyć stopy procentowe w październiku, zamiast czekać do grudnia.