Nie kto inny, jak właśnie Niemcy jeszcze kilka lat temu byli gorącym orędownikiem zlikwidowania w Europie produkcji energii z elektrowni jądrowych, a plan ten udało im się we własnym kraju wdrożyć w życie. Receptą miała być między innymi produkcja energii odnawialnej, ale dziś okazuje się, że coś poszło nie tak.
Niemcy bez prądu. Grożą im ciemności
Alarm na temat dramatycznych braków energii elektrycznej w Niemczech podniósł czwartkowy Bild, przytaczając wyniki najnowszego „Radiant Energy Report”. Wynika z niego, że zaledwie w ciągu roku, licząc od grudnia 2023 r., niemiecki import energii elektrycznej z zagranicy wzrósł trzykrotnie. Kraj musiał sprowadzić aż 40 mld kWh energii, z czego aż 16,5 mld kWh wyprodukowano we francuskich, belgijskich i szwajcarskich elektrowniach jądrowych. Tak nieciekawie sytuacja przedstawia się dziś, ale jeszcze w 2022 roku, kiedy w Niemczech działały ostatnie elektrownie jądrowe, później zamknięte, jako niebezpieczne i mało ekologiczne, produkowały one aż 32 miliardy kWh rocznie.
„Oznacza to, że teraz będziemy importować z zagranicy połowę energii jądrowej, którą wyprodukowaliśmy w Niemczech w 2022 roku. Importujemy coraz więcej energii elektrycznej, zwłaszcza z Francji: miesięczne wartości wzrosły ponad dwukrotnie w porównaniu z 2023 rokiem! Ostatnio w listopadzie było to prawie miliard kWh (960 GWh). A udział energetyki jądrowej sięgnął 80 procent” – alarmuje Bild.
Francja i dwa kraje uratowały Niemców
Z ratunkiem Niemcom przyszły kraje, w których elektrownie jądrowe mają się bardzo dobrze i które nie pozwoliły zmusić się do ich zamknięcia. Jeszcze niedawno pewni swych racji Niemcy, teraz nagle zmieniają zdanie, choć chwilowo nie ustami swych polityków, którzy nadal uważają, że mieli rację.
- Zamykając elektrownie jądrowe, Niemcy pokazały, że są dość egocentryczne w stosunku do krajów sąsiadujących: polegają na innych krajach w celu zrekompensowania niedoborów energii elektrycznej. Niemcy są częścią europejskiego systemu dostaw energii elektrycznej, ale zachowują się jak wyspa – mówi gazecie prof. Manuel Frondel, ekonomista, ekspert ds. energii.
Uwaga komentatorów skupia się przede wszystkim na Francji, a przytaczane liczby wydają się nie budzić wątpliwości. Podczas gdy Niemcy w okresie od grudnia 2022 r. do listopada 2023 r wyeksportowały do Francji 1,79 miliarda kWh energii elektrycznej netto, w analogicznym okresie od grudnia 2023 r. do listopada 2024 r. zaimportowały z Francji 13,19 miliarda kWh.
I wszystko wskazuje na to, że jedynie elektrownie jądrowe uchroniły dziś Niemców przed blackoutem, uwypuklając przyszłość tego sposobu produkcji energii. Podobnym śladem chciała iść też Polska, decydując się wreszcie na budowę pierwszej elektrowni jądrowej, jednak prace nad nią zaczęły się ślimaczyć.