W ocenie gazety nowe sankcje wobec Rosji dotkną niewielu holenderskich firm. W Rosji regularnie działa najwyżej tysiąc holenderskich przedsiębiorców. Holandia sprzedaje głównie maszyny (rolnicze), silniki, autobusy i ciężarówki do Rosji.
Holenderskie firmy chipowe z branży high-tech, nie są zbytnio zaniepokojone sankcjami. „NXP i Besi nie zaopatrują samych Rosjan, ich produkty są przetwarzane w samochodach lub smartfonach, które są produkowane w innych krajach” – czytamy w dzienniku.
„De Telegraaf” twierdzi natomiast, że Moskwa ma sporo możliwości, aby zamortyzować unijne sankcje. „Na przykład Rosja może zacząć sprzedawać więcej gazu do Chin zamiast do krajów UE” – twierdzi Rob de Wijk, dyrektor Haskiego Centrum Studiów Strategicznych (HCSS), cytowany przez gazetę.
W ocenie innego eksperta, Rema Kortwega z Instytutu Clingendael w ciągu ostatnich ośmiu lat Putin przygotował gospodarkę swojego kraju, aby była odporna na zachodnie sankcje.
„Stworzono krajowy system płatności, aby uniezależnić się od międzynarodowego systemu Swift, dług publiczny jest niski i praktycznie nie znajduje się w rękach zachodnich banków” – powiedział dziennikowi Kortweg.
Zachodnie sankcje mogą się jednak okazać skuteczne w dłuższej perspektywie, jeżeli USA i UE będą konsekwentne, zauważa dyrektor HCSS. „Rosyjska gospodarka jest stosunkowo niewielka, mniejsza niż włoska” – dodaje De Wijk i konstatuje, że Putin przesadził i wpędził Rosję w ogromne kłopoty.