70-letni Putin został uznany za zbrodniarza wojennego przez amerykański Senat, tak określiła go też obecna premier Wielkiej Brytanii Liz Truss, a także polski Sejm w przyjętej przez aklamację uchwale w sprawie popełniania zbrodni wojennych przez Rosję w Ukrainie. Jak wyglądała droga życia człowieka, który dokonując agresji na Ukrainę doprowadził do najpoważniejszego kryzysu od czasów II wojny światowej i - jak oceniają analitycy - stał się pariasem światowej polityki?

Tak naprawdę nie ma nawet pewności, że Putin urodził się 70 lat temu. Podająca się za jego biologiczną matkę, mieszkająca dziś w Gruzji, Wiera Putina utrzymuje, że Władimir jest jej nieślubnym synem i przyszedł na świat dwa lata wcześniej, w 1950 roku. W młodości - na co zwraca uwagę John Sweeney - był gangsterem. W biografiach Putina pojawia się wątek lokalnego zbira, członka osiedlowego gangu, zajmującego się pospolitą przestępczością.

Po studiach sam zgłosił się do siedziby KGB w Leningardzie (dzisiejszy Petersburg) chcąc podjąć tam pracę, następnie ukończył szkołę dla szpiegów w Moskwie, a wreszcie został wysłany do NRD, gdzie odpowiadał za werbunek agentury. W lipcu 1998 roku na krótko został powołany na szefa FSB, czyli służby specjalnej, która zastąpiła komunistyczne KGB.

9 sierpnia 1999 roku ówczesny prezydent Borys Jelcyn mianował Putina na stanowisko premiera, jako piątego szefa rządu w ciągu niecałego roku. Jak się uważa, za kandydaturą Putina stało najbliższe otoczenie Jelcyna poszukujące gwarantującego bezpieczeństwo następcy. Była to brzemienna w skutki decyzja: od tego czasu Putin, kolejno jako premier i prezydent, stoi na czele państwa, a jego rządy obejmują większość dziejów postsowieckiej Rosji.

Reklama

Chory Jelcyn zrzekł się urzędu 31 grudnia 1999 roku mianując Putina na stanowisko pełniącego obowiązki szefa państwa. Putin miał za sobą wówczas karierę w sowieckich służbach specjalnych. Po odejściu z KGB na początku lat 90. został doradcą, a potem zastępcą demokratycznego mera Petersburga Anatolija Sobczaka. Szybko zasłużył sobie na miano szarej eminencji w merostwie. Kierował tam komitetem ds. współpracy z zagranicą - instytucją bardzo wpływową w latach 90., gdy to przez Petersburg napływały do Rosji pierwsze inwestycje zagraniczne. Uważa się, że to właśnie działalność w realiach "bandyckiego Petersburga", w czasach wysokiej przestępczości i korupcji, ukształtowała Putina jako administratora. Wielu swych współpracowników z Petersburga - a także z czasów pracy w KGB - wprowadził później do elit władzy.

Prezydentem Rosji Putin został po raz pierwszy po wyborach z 26 marca 2000 roku. Pierwsze lata rządów - do końca 2004 roku - to stopniowa koncentracja władzy. Za etapy tego procesu uważa się wojnę w Czeczenii, likwidowanie federalizmu - zniesienie bezpośrednich wyborów gubernatorów, i rozprawę z "oligarchami", czyli pokazowy proces magnata naftowego Michaiła Chodorkowskiego. Rozpoczęło się ograniczanie wolności mediów i konkurencji politycznej.

W 2005 roku Putin określił rozpad ZSRR jako "największą katastrofę geopolityczną" XX wieku. Choć wielokrotnie zapewniał, że Rosja nie zamierza odbudowywać ZSRR, to już w 2008 roku Moskwa użyła siły wobec poradzieckiego sąsiedniego państwa - Gruzji.

Rosyjski opozycjonista Władimir Miłow uważa, że początkiem antyzachodniego nastawienia Putina była "pomarańczowa rewolucja" na Ukrainie w 2004 roku. "Ze współzawodnictwa na obszarze poradzieckim wyrosła u niego paranoja, iż oni (Zachód-PAP), może nie teraz, ale strategicznie mają na celu jego osłabienie i obalenie. Krok za krokiem ta uraza się rozwijała" - powiedział Miłow. Z kolei były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, zapytany przez PAP, czy gdy jako prezydent spotykał się z Putinem, przypuszczał, że może on dokonać agresji na jego kraj, odpowiedział: "Nie miałem co do tego wątpliwości. Dlatego priorytetem podczas mojej prezydentury było wzmocnienie sił zbrojnych, +deputinizacja+ Ukrainy i zatrzymanie Rosji".

W 2008 roku, gdy druga dozwolona przez konstytucję kadencja prezydencka Putina dobiegła końca, jego następcą został jego bliski współpracownik Dmitrij Miedwiediew. Putin objął urząd premiera. Wydawało się wówczas, że Rosja wstępuje w okres zmian - Miedwiediew prezentował się jako bardziej liberalny i prozachodni. Już w 2011 roku okazało się, że był tylko strażnikiem kremlowskiego tronu: obaj politycy ogłosili, że uzgodnili, iż zamienią się stanowiskami. W Rosji wybuchły masowe protesty przeciwko powrotowi Putina na Kreml; tak masowo Rosjanie nie protestowali już nigdy później. Niezadowolone były też elity gospodarcze.

"W 2011 r. rosyjscy oligarchowie nie byli zadowoleni z tego, że za kilka miesięcy Putin powróci na urząd prezydenta. Woleli, by głową państwa pozostał Miedwiediew, którego postrzegali jako modernizatora, podczas gdy Putin miał już wyraźne tendencje imperialne" – mówi PAP Ian Gregory, brytyjski lobbysta, który pracował w Rosji i miał bezpośrednie kontakty z niektórymi oligarchami, a wcześniej był dziennikarzem BBC.

Wywołany protestami kryzys rządów Putina w latach 2011-12 odwróciła aneksja ukraińskiego Krymu. W marcu 2014 r. po potępianym przez Zachód referendum Rosja dokonała aneksji półwyspu. Aneksja Krymu spotkała się z euforią w społeczeństwie, a notowania Putina wzrosły rekordowo. Jak oceniali analitycy powodem tej euforii była zakorzeniona w społeczeństwie rosyjskim nostalgia za ZSRR i podtrzymywany przez Kreml resentyment wokół "największej katastrofy geopolitycznej" XX wieku, czyli rozpadu Związku Radzieckiego.

Brytyjski historyk Roger Moorhouse wskazuje na postępujące przez lata wybielanie przez Putina Związku Sowieckiego, w tym w szczególności mitologizowanie II wojny światowej.

"II wojna światowa dla putinowskiej Rosji pełni rolę czegoś w rodzaju mitu założycielskiego. Ten mit jest całkowicie binarny, czarno-biały. Związek Sowiecki może być w tym micie tylko ofiarą lub zwycięzcą, nie ma miejsca na żadne odcienie szarości. W tej mitologii nie mieści się, że Związek Sowiecki czy Armia Czerwona robiły coś, co byłoby niewłaściwe, moralnie wątpliwe" - powiedział PAP historyk.

Konfrontacja geopolityczna z Zachodem to centralny punkt rządów Putina po 2014 roku. Służy ona jako uzasadnienie ideologiczne dla represji wewnętrznych. Opozycjoniści - jak Aleksiej Nawalny - oskarżani są o współpracę ze służbami zachodnimi; niezależne media, organizacje pozarządowe, a nawet pojedynczy krytycy Kremla ogłaszani są "zagranicznymi agentami".

Inwazja na Ukrainę w lutym 2022 roku oznacza pogłębienie tej konfrontacji, ostateczne zerwanie putinowskiej Rosji z Zachodem i całkowitą dominację w decyzjach o losie Rosji struktur siłowych - tych, z których wywodzi się sam Putin.

bjn/ des/ jar/