"Niektóre pociski idą do użytku wprost z taśmy produkcyjnej. To, na ile ich wystarczy, zależy w dużym stopniu od produkcji. W porównaniu z okresem sprzed wojny produkcja spadła, ale niestety, Rosja w wyniku obchodzenia sankcji gospodarczych jest jeszcze w stanie produkować pewną liczbę pocisków manewrujących i innej broni używanej przeciwko naszemu państwu" - powiedział Skibiski. Jego wypowiedź HUR opublikował na oficjalnej stronie internetowej.

Przedstawiciel wywiadu powtórzył wcześniejszą ocenę, że przy niektórych rodzajach uzbrojenia Rosja wykorzystuje już rezerwę strategiczną, czyli 30-procentową pulę, która powinna stale pozostawać na wyposażeniu sił zbrojnych.

Według ustaleń HUR w ciągu ostatnich dwóch miesięcy Rosja wywoziła z Białorusi amunicję artyleryjską kalibru 122 mm i 152 mm. Wywiad ukraiński informował też wcześniej, że Kreml próbuje pozyskiwać uzbrojenie w krajach trzecich. W szczególności dotyczy to pocisków do systemów artylerii rakietowej typu Smiercz i Uragan, ponieważ w Rosji nie rozpoczęto jeszcze masowej produkcji tej broni. Trwają też rozmowy z Iranem w sprawie przekazania Moskwie pocisków rakietowych. Pojawiły się nawet doniesienia o projektach stosownych porozumień w tej sprawie, ale nie ma jeszcze dowodów, że rakiety trafiły do Rosji.

Reklama

Doniesienia o wyczerpujących się zasobach rosyjskich pocisków rakietowych pojawiają się od kilku miesięcy. Na początku listopada Skibicki powiadomił w rozmowie z brytyjskim tygodnikiem "Economist", że Kreml wykorzystał już blisko 80 proc. swoich nowoczesnych rakiet. W ocenie HUR Moskwie pozostało tylko około 120 pocisków balistycznych krótkiego zasięgu typu Iskander. (PAP)