Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk powiedział w piątek w Brukseli, że UE podtrzymuje swoje stanowisko w sprawie Wzgórz Golan. Unia Europejska nie uznaje zwierzchnictwa Izraela nad tym obszarem.

"Stanowisko UE jest dobrze znane i nie zmieniło się” - powiedział Tusk na konferencji prasowej po unijnym szczycie, poproszony o komentarz do czwartkowej deklaracji prezydenta USA Donalda Trumpa, że nadszedł czas, by uznać, iż Wzgórza Golan należą do Izraela.

Jak napisał na Twitterze, ma to "kluczowe strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa Izraela i stabilności regionu". "Po 52 latach nadszedł czas, aby Stany Zjednoczone w pełni uznały władzę Izraela nad Wzgórzami Golan" - napisał prezydent.

Trump udzielił w ten sposób politycznego poparcia premierowi Izraela Benjaminowi Netanjahu na kilka dni przed jego wizytą w Waszyngtonie i niespełna trzy tygodnie przez izraelskimi wyborami parlamentarnymi - komentuje AFP.

Netanjahu - również na Twitterze - podziękował Trumpowi za "śmiałe uznanie suwerenności Izraela nad Wzgórzami Golan". Szef rządu Izraela przyjedzie do USA, by spotkać się z Trumpem i wystąpić przed Amerykańsko-Izraelskim Komitetem Spraw Publicznych (AIPAC).

Reklama

Izrael zajął znaczną część Wzgórz Golan podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku, a następnie wcielił je administracyjnie do swego terytorium; decyzja ta nie została nigdy zaaprobowana przez wspólnotę międzynarodową, a prawo do tego obszaru rości sobie Syria.

W 2017 roku ONZ przyjęła rezolucję, w której Izrael został skrytykowany za okupację Wzgórz Golan.

W trakcie kampanii wyborczej w Izraelu Netanjahu podkreśla swe bliskie związki z administracją Trumpa i przedstawia je jako źródło wielkich korzyści dla kraju i osobisty sukces - pisze AFP. Już podczas pierwszego spotkania z prezydentem Trumpem w lutym 2017 roku Netanjahu - jak podaje Reuters - zabiegał o to, by USA uznały Wzgórza Golan za terytorium izraelskie.

>>> Czytaj też: Netanjahu: Izrael nie jest państwem wszystkich swoich obywateli