O kandydaturze Szefczovicza jako pierwszy napisał czeski dziennik ekonomiczny „Hospodarzske Noviny”. Powoływał się na źródła zbliżone do czeskiego premiera Andreja Babisza i sugerował, że będący obecnie wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej i komisarzem ds. unii energetycznej Szefczovicz może objąć stanowisko przewodniczącego KE po Jean-Claude Junckerze jako wspólny kandydat Grupy Wyszehradzkiej. Premier Babisz zdementował to we wtorek przed odlotem na unijny szczyt do Brukseli. Później jednak poproszony przez dziennikarzy o skomentowanie tej sprawy szef słowackiego MSZ powiedział, że Szefczovicz jest kandydatem V4 na najwyższe stanowiska w UE. Nie uściślił jednak, jakie stanowiska wchodzą tu w grę. Media wymieniają w tym kontekście stanowisko szefa unijnej dyplomacji.

O obsadzie unijnych stanowisk mówiono na konferencji prasowej po spotkaniu w Bratysławie przedstawicieli ministerstw spraw zagranicznych Polski, Czech, Słowacji i Węgier z przedstawicielami resortów dyplomacji Albanii, Macedonii Północnej, Bośni i Hercegowiny, Serbii, Kosowa oraz Czarnogóry. Polski wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk stwierdził, że wspólna propozycja obsady unijnych stanowisk będzie przedmiotem rozmów premierów V4. „Premier Morawiecki będzie o tych ustaleniach informować” – powiedział.

Zdaniem polskiego wiceministra w UE są państwa, które na kwestię jej rozszerzenia o kraje bałkańskie patrzą z dystansem. „W tej niełatwej sytuacji dla 6 państw Bałkanów Zachodnich grupa V4 daje mocne wsparcie i sygnał, że wspiera politykę rozszerzenia, że w poszerzeniu i stabilizacji regionu widzi jeden z priorytetów UE. To się nie może odbyć bezwarunkowo. Te kraje muszą kontynuować proces reform” – powiedział.

Gospodarz spotkania Lajczak przyznał, że kraje V4 mają moralne prawo być krytycznym wobec państw regionu Bałkanów Zachodnich. „Nam nikt niczego nie darował i na naszej drodze do UE nie mieliśmy żadnych skrótów” – powiedział. Ujawnił też, że w środę Komisja Europejska zaproponuje Radzie Europejskiej rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych z Albanią i Macedonią Północną.

Reklama

Szynkowski vel Sęk stwierdził, że zaangażowanie na rzecz Bałkanów Zachodnich wynika także z tego, że ten region nie lubi próżni. „Jeżeli Unia nie będzie tam zaangażowana, nie będzie wysyłać impulsów, to inni duzi aktorzy, którzy mają tam wpływy i interesy, będą chcieli ten region zdominować” - zaznaczył.

Zapowiedział, że Polska, która przewodniczy obecnie Procesowi Berlińskiemu (inicjatywa na rzecz włączenia państw Bałkanów Zachodnich do UE, zapoczątkowana w 2104 r. przez Niemcy) i która organizuje szczyt inicjatywy w lipcu br. w Poznaniu, zaprosiła do udziału w nim stronę czeską. Czesi od lipca będą przewodniczyć Grupie Wyszehradzkiej.

>>> Czytaj też: Węgierskie media: Grupa Wyszehradzka zgłosi swojego kandydata na szefa KE