Bartoszewski na środowym posiedzeniu komisji spraw zagranicznych podkreślał, że Trójkąt Weimarski - powstały w 1991 roku format współpracy międzynarodowej, zrzeszający Polskę, Francję i Niemcy - pierwotnie odgrywał bardzo ważną rolę w dostosowaniu się Polski do wymogów demokracji europejskich. Podkreślał, że w tym formacie nie ma żadnej struktury organizacyjnej, co według niego tworzy jednocześnie pewne możliwości i ograniczenia.

Mówił, że możliwości polegają na tym, że jeśli przywódcy Polski, Francji i Niemiec mieli ze sobą dobre relacje personalne, to mogli przy okazji spotkań w sposób łatwy podejmować pewne ustalenia. Jeśli jednak takich dobrych relacji nie mieli - zauważył - trudno było im "posuwać pewne sprawy naprzód".

Wiceszef MSZ ocenił, że przez ostatnie kilka lat ten format "niezbyt dobrze funkcjonował" i obecnie jest duże oczekiwanie ze strony partnerów francuskich i niemieckich, że Trójkąt Weimarski "znacząco się ożywi i będzie wpływać również na politykę UE".

Reklama

Zdaniem Bartoszewskiego to dobry prognostyk, że dwa najsilniejsze politycznie kraje w UE chcą, aby Polska bardziej się zaangażowała w ustalenie spraw w formacie trójstronnym i w UE.

Posiedzenie w Paryżu

Wiceszef MSZ poinformował, że w lutym w Paryżu odbędzie się posiedzenie Trójkąta Weimarskiego na szczeblu szefów MSZ, a rozmowy na temat spotkania głów państw w tym formacie są w toku.

"Z pewnością nastąpi intensyfikacja działań, ponieważ Trójkąt Weimarski odgrywa kluczową rolę jako platforma konsultacji między dwoma najważniejszymi realnie państwami UE oraz Polską, która jako piąte co do wielkości państwo UE i największe państwo Europy Środkowo-Wschodniej (...) odgrywa teraz dużo większą rolę w polityce obronnej i zagranicznej niż kilka lat temu w związku z rozwojem wypadków na Ukrainie" - powiedział.

Wiceszef MSZ podkreślał, że resort chciałby też ożywienia i wzmocnienia dyplomacji parlamentarnej w ramach polsko-francusko-niemieckiego formatu. Mówił, że ostatnio parlamentarzyści z tych trzech państw spotkali się w 2016 r. "To jest jakaś atrofia" - ocenił polityk. Zachęcał posłów komisji, by podjęli działania, by ożywić te kontakty.

Kwestie bezpieczeństwa i energetyki

Mówiąc o tematach, jakie mają być głównie poruszane przez polityków w ramach Trójkąta Weimarskiego, wymienił kwestie bezpieczeństwa oraz energetyki.

Bartoszewski mówił, że w związku z wojną w Ukrainie kwestia bezpieczeństwa jest dla polityki zagranicznej Polski sprawą podstawową. "Więc chcemy, by się zarówno Francuzi, jak i Niemcy włączyli bardziej w naszą koncepcję bezpieczeństwa. Ona polega na tym, że musimy się dozbrajać, musimy mieć zasoby do przemysłu zbrojeniowego we własnych krajach. Nie chodzi o tworzenie własnej armii, tylko o to, żebyśmy byli w stanie kontynuować nasze działania w ramach NATO poprzez bycie bardziej przygotowanymi jego członkami" - powiedział.

Dodał, że potencjał gospodarczy Niemiec i Francji "wymaga, by aktywniej się angażowali w bezpieczeństwo i współpracę strategiczną i wojskową w ramach Europy".

Poseł PiS Marcin Przydacz pytał o agendę spotkań Trójkąta Weimarskiego - w kontekście wypowiedzi wiceszefa MSZ Andrzeja Szejny, że "niemieccy żołnierze są mile widziani, by wzmocnić wschodnią flankę NATO" - czy Polska będzie zabiegać o obecność niemieckich żołnierzy w naszym kraju. Chciał też wiedzieć, czy wizyta szefowej Bundesratu Manueli Schwesig w Polsce i jej spotkanie z marszałek Senatu Małgorzata Kidawą- Błońską, do którego ma dojść wkrótce, zostało skonsultowane z resortem dyplomacji. Podkreślał, że Schwesig znana jest z aktywnego wspierania projektu Nord Stream 2 i bywa nazywana "Schroederem w spódnicy".

Z kolei Maciej Konieczny (Lewica) dopytywał o współpracę w zakresie energetyki jądrowej w kontekście różnic w podejściu Francji i Niemiec do tego tematu. Przypomniał, że Francja, w przeciwieństwie do Niemiec, jest za rozwojem energetyki jądrowej.

Wiceminister powiedział, że nie będzie wchodził w szczegóły agendy w kwestiach dotyczących bezpieczeństwa. "My mamy bardzo jasne oczekiwania wobec naszych dwóch partnerów z Trójkąta Weimarskiego jaki typ i jakie rodzaje uzbrojenia powinny być natychmiast przekazane na Ukrainę. I my mamy bardzo jasny przekaz do naszych partnerów, że pewne rzeczy powinny być zrobione natychmiast" - powiedział.

Zaznaczył, że nie ma żadnych rozmów na temat stacjonowania wojsk niemieckich w Polsce. Zauważył przy tym, że poprzedni rząd "przyjął niemieckie baterie Patriot" i jego zdaniem było to bardzo korzystne posunięcie.

Bartoszewski, nawiązując do wizyty Manueli Schwesig podkreślił, że MSZ przygotowuje w tej sprawie opinię dla Senatu. Zaznaczył, że "są w MSZ w pełni świadomi wszystkich uwarunkowań z tym z związanych".

Jeśli zaś chodzi o energetykę - mówił Bartoszewski - nie jest w polskim interesie to, by Niemcy polegały na gazie ziemnym jako źródle energii, a Polska ma w sprawie energetyki jądrowej stanowisko bliższe francuskiemu. (PAP)

autorka: Wiktoria Nicałek