Rozmowy w Kairze zdominowała kwestia zeszłotygodniowego wzrostu przemocy izraelsko-palestyńskiej. Media przypominają, że w piątek siedmiu Izraelczyków zostało zastrzelonych pod synagogą w Jerozolimie przez palestyńskiego zamachowca, zaś w czwartek w starciach z izraelskimi siłami zbrojnymi w Dżeninie na Zachodnim Brzegu zginęło siedmiu bojowników palestyńskich.

Sekretarz stanu stwierdził, że jedyną drogą do zakończenia izraelsko-palestyńskiego konfliktu jest rozwiązanie dwupaństwowe, i dodał, że obie strony muszą pracować nad deeskalacją napięcia, które nazwał "nowym i przerażającym wzrostem przemocy" .

"Będziemy zachęcać strony do podjęcia kroków w celu uspokojenia sytuacji" - powiedział Blinken dziennikarzom na wspólnej konferencji prasowej z ministrem spraw zagranicznych Egiptu Samehem Szukrim. - "Nie ma wątpliwości, że jest to bardzo trudny moment".

Dyskusje z prezydentem i ministrem spraw zagranicznych Egiptu objęły także inne kwestie regionalne. Nawiązując do walk rywalizujących ze sobą frakcji w Libii, Blinken oświadczył, że tylko przeprowadzenie w tym roku wyborów przyniesie krajowi trwałe rozwiązanie. Przypomniał o konieczności ożywienia procesu przeobrażeń politycznych w Sudanie. Odniósł się też Iranu. - Dla Stanów Zjednoczonych, jak również dla wielu naszych partnerów, bardzo ważne jest, abyśmy nie tracili z oka i "występowali przeciwko działaniom, w które Iran jest zaangażowany w całym regionie i poza nim" - powiedział.

Reklama

Blinken przypomniał również, że prawa człowieka są jednym z głównych zagadnień w rozmowach z Egiptem, i zapewnił, że w dyskusjach z przedstawicielami rządu w Kairze podniósł szereg indywidualnych przypadków ich naruszeń.

Kolejnym etapem podróży Blinkena po Bliskim Wschodzie będą rozmowy w Jerozolimie z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu i w Ramallah - z prezydentem Autonomii Palestyńskiej, Mahmudem Abbasem. Sekretarz stanu rozpocznie wizytę w Izraelu jeszcze dziś.

os/ mms/