Zaskakujące dane płyną z lotniska Okęcie w Warszawie, które obsługuje ponad 60 proc. powietrznego ruchu cargo w Polsce. W ciągu trzech kwartałów ten port odprawił prawie 32,9 tys. ton ładunków. To oznacza, że zarządca portu ma szanse poprawić wynik z ubiegłego roku. – Pod względem odprawionych towarów ubiegły rok był dla nas rekordowy. Mimo spowolnienia gospodarczego po trzech kwartałach utrzymujemy się na poziomie wyższym niż rok temu, co pozwala liczyć na poprawienie wyniku – mówi Przemysław Przybylski z Państwowych Portów Lotniczych.
Najpopularniejsze kierunki przewozów to Lipsk, Kolonia, Chicago, Nowy Jork i chińskie Chengdu. Największym przewoźnikiem cargo okazał się z wynikiem 10,7 tys. ton LOT, który cały ładunek umieszcza w lukach bagażowych maszyn pasażerskich. Drugie miejsce zajmuje UPS z wynikiem 7,9 tys. ton, który cztery razy w tygodniu startuje z Okęcia do Szanghaju trzysilnikowym gigantem MD-11 (to największa maszyna operująca regularnie z Okęcia).
Tylko we wrześniu z Okęcia wyleciały lub na Okęcie przyleciały samolotami towary ważące ponad 4 tys. ton, czyli o 7,7 proc. więcej niż rok wcześniej. Trend jest odwrotny niż w lotach pasażerskich. W tej dziedzinie we wrześniu Okęcie zanotowało spadek o 10 proc. Pasażerów odbiera Okęciu otwarty w lipcu port dla tanich linii w Modlinie, który od inauguracji przeżywa boom: odprawił już 560 tys. osób. Według Urzędu Lotnictwa Cywilnego w przyszłości Modlin może być alternatywą dla Okęcia także w cargo. Na razie z trudem wyrabia się z obsługą przewoźników pasażerskich Wizz air i Ryanair.
Dla pozostałych lotnisk ULC podliczył na razie pierwsze półrocze. Wzrost o 15 proc. zanotował port Katowice-Pyrzowice, który w ciągu dwóch ostatnich lat zainwestował w płyty postojowe i nowy hangar, z którego korzystają też przewoźnicy towarowi. Transportu cargo przybywa w Krakowie-Balicach, Bydgoszczy i Zielonej Górze.
Reklama
Szokujący jest wynik lotniska Rzeszów-Jasionka, które w 2012 r. osiągnęło wzrost cargo o... 508 proc. – z 56 do 340 tys. ton. Za wynik odpowiada ustanowienie w tym roku w Rzeszowie stacji Lufthansy Cargo. Rzeszów zaczęły też uwzględniać w swoich łańcuchach logistycznych przedsiębiorstwa z Doliny Lotniczej – Sikorsky regularnie wysyła stąd do Arabii Saudyjskiej i Meksyku śmigłowce Blackhawk.
– W tej chwili duża część ruchu cargo to nieplanowane wcześniej loty ad hoc. Pracujemy nad tym, żeby cargo nabrało regularnego rytmu. Trwają zaawansowane rozmowy z kilkoma przewoźnikami – twierdzi Łukasz Sikora z lotniska Rzeszów-Jasionka.
– Przewozy towarowe zanotowały w 2012 r. 4,2-proc. wzrost w stosunku do tego samego okresu poprzedniego roku. Należy uznać to za sukces, ale umiarkowany. Tego typu przewozy są w Polsce bardzo niskie na tle innych krajów UE – mówi rzeczniczka ULC Katarzyna Krasnodębska. – Rozwojowi przewozów cargo nie sprzyjają u nas korzystna koniunktura gospodarcza i wciąż jeszcze braki w infrastrukturze – wyjaśnia.
14,1 proc. o tyle wzrosły powietrzne przewozy cargo w Polsce po pierwszym półroczu w porównaniu z półroczem 2010 r.
85 tys. ton towarów odprawiły łącznie wszystkie polskie porty lotnicze w 2011 r.
2 mln ton przeładowała w tym czasie Lufthansa Cargo w porcie we Frankfurcie