Błyskawiczna popularność i szybki upadek miejskich hulajnóg
Stosunek społeczeństwa do udogodnienia, jakim stały się na terenie miast elektryczne hulajnogi zmienił się bardzo szybko. Od początkowego zachwytu nad nowoczesnym rozwiązaniem, które umożliwiło łatwe i stosunkowo tanie przemieszczanie się na sporych odległościach, mieszkańcy miast płynnie przeszli do niechęci tego środka transportu. Dlaczego? Bo w praktyce pojawiło się wiele niespodziewanych na początku aspektów – niebezpieczeństwo związane z nadmierną szybkością z jaką mogą jeździć po miastach hulajnogi, zagrożenie na pieszych, rowerzystów i kierowców samochodów, a także wszechobecny bałagan tworzony przez użytkowników hulajnóg, którzy porzucają je w dowolnych, wygodnych dla siebie miejscach.
Niestety powszechnie obowiązujące przepisy nie zawierają regulacji, które porządkowałyby zasady poruszania się i parkowania e-hulajnóg na terenie miast. Dają jednak samorządom narzędzia, przy użyciu których mogą podjąć niezbędne w tym zakresie działania. Jak donosi Serwis Samorządowy PAP, pierwsze kroki w tym kierunku zostały już zrobione. Miastami, które dążą do uregulowania sytuacji e-hulajnóg w przestrzeni publicznej są m.in. Warszawa, Poznań, Lublin, Łódź, Sopot, czy Wrocław.
Trzeba płacić za zajmowanie przestrzeni miejskiej
Pierwsze ze wskazanych miast podpisało z operatorami hulajnóg porozumienia i wprowadziło dla nich opłaty za przestrzeń miejską zajętą przez hulajnogi. W efekcie w stolicy e-hulajnogę można zostawić przy 8874 stojakach na 2504 parkingach rowerowych, a także 3410 stojakach na 337 parkingach w ramach systemu miejskiego roweru Veturilo. Utworzono też kilkadziesiąt stref na e-hulajnóg bez stojaków. Podejmowane są też działania mające na celu projektowanie nowych stojaków rowerowych w miejscach, w których użytkownicy hulajnóg pozostawiają je najczęściej. Z kolei w Poznaniu wprowadzono 270 punktów mikromobilności Hop&Go, które są oznaczone w aplikacjach operatorów hulajnóg. Co istotne, użytkownik hulajnogi nie może zakończyć wypożyczenia pojazdu pozostawiając go w niedozwolonym miejscu i w takim przypadku są mu naliczane dalsze opłaty. Również w Łodzi wyznaczono do zwrotu hulajnóg 300 miejsc.
Parkingi, stacje, opłaty i strefy zakazu
Zmiany w tym zakresie zachodzą również na terenie Lublina. Na terenie miasta jest wyznaczonych 100 parkingów dla e-hulajnóg. Jest również tworzona jest Strefa Obowiązkowego Parkowania Hulajnóg Elektrycznych. Obok istniejących już tym obszarze 20 parkingów, zostanie również utworzonych 50 dodatkowych miejsc wypożyczeń i zwrotu hulajnóg. Zgodnie z obowiązującymi w tym mieście zasadami, jeśli hulajnoga zostanie porzucona w innym miejscu, niż wyznaczone, zostanie usunięta przez straż miejską lub policję. Koszt takiego usunięcia to 166 złotych, a opłata za każdą dobę przechowywania jej w magazynie to 32 złote. Jak twierdzi ratusz, podjęte w tym zakresie działania przynoszą pożądane efekty, bo jak wynika ze statystyk, w 2024 roku było łącznie 184 dyspozycji usunięcia hulajnóg, a w 2025 roku w pierwszym półroczu jedynie 35.
Opłaty za tego rodzaju działania pobiera też Wrocław. W tym mieście w 2023 roku strażnicy usunęli z ulic miasta 421 hulajnogi, a w 2024 r. już tylko 118. Wysokość opłaty za usunięcie sprzętu wynosi w tym wypadku 160 złotych, a za każdą dobę postoju na parkingu trzeba zapłacić 20 złotych.
To jednak nie wszystko. Użytkownicy hulajnóg muszą pamiętać również o tym, że wjazd w niektóre miejsca na tym środku transportu jest zakazany. W Warszawie dotyczy to na przykład Starego Miasta, czy Łazienek Królewskich i Ogrodu Krasińskich, we Wrocławiu Rynku, a w Sopocie ul. Bohaterów Monte Cassino, a w okresie letnim również Placu Przyjaciół Sopotu oraz na Skwerze Kuracyjnym. Za naruszenie zakazu w tym ostatnim mieście grozi nawet 5 tysięcy złotych mandatu.
Strefy z ograniczoną prędkością
Kolejne ograniczenia to strefy, w których użytkownicy hulajnóg mogą poruszać się tylko w uwzględnieniem ograniczenia prędkości. Jak podaje Serwis Samorządowy, w stolicy prędkość jest ograniczona do 12 km/h np. na Krakowskim Przedmieściu i Nowym Świecie, w czasie, gdy ulice te są deptakiem, na Chmielnej na odcinku, który jest deptakiem, na Bulwarach Wiślanych, na odcinku, na którym nie ma wydzielonej drogi dla rowerów. Z kolei w Lublinie takie ograniczenie dotyczy terenu w centrum miasta - Krakowskiego Przedmieścia, Placu Litewskiego, a także Ogrodu Saskiego i Starego Miasta. Co ciekawe, na szybszą jazdę niż 12 km/h użytkownikom automatycznie nie pozwala aplikacja. Wprowadzenie ograniczeń prędkości planuje też Łódź, która rozmawia z operatorami hulajnóg o ograniczeniu prędkości z jaką można się nimi poruszać do 20 km/h i chce również wprowadzić strefy ograniczonej prędkości, gdzie hulajnoga będzie mogła poruszać się maksymalnie 12 km/h.
Co dalej? Wygląda na to, że to nie będzie koniec ograniczeń. Dla przykładu, we Wrocławiu postanowiono również zakazać przewożenia hulajnóg i rowerów elektrycznych w autobusach i tramwajach. Mówi się również o potrzebie używania kasków, zakazie przewożenia pasażerów, a także problemie przejeżdżania przez przejścia dla pieszych