Część uznaje, że jest to likwidacja przez operatora call center lub rzeczoznawcę tylko na podstawie rozmowy telefonicznej, ale część uważa, że jest to wypłata w czasie do siedmiu dni z jednymi oględzinami przez rzeczoznawcę lub likwidacja z zastosowaniem mniejszej liczby procedur i dokumentów.
Z deklaracji ubezpieczycieli wynika, że w 84 proc. przypadków dokonują oględzin pojazdów w czasie do 48 godzin od wypadku. Oczekiwanie na odszkodowanie w 40 proc. przypadków wynosi dwa tygodnie, w 24 proc. - do czterech tygodni. Oznacza to, że 36 proc. kierowców czeka dłużej.
- Czas likwidacji dłuższy niż cztery tygodnie wynika najczęściej ze złożoności szkody lub oczekiwania na dodatkowe dokumenty lub decyzje z instytucji zewnętrznych: firm leasingowych, banków, policji, sądów - mówi Michał Trochimczuk z Sollers Consultig.
Jest szansa na zmiany.
Reklama
- Każdy ubezpieczyciel, z którym rozmawiam, chce uprościć likwidację szkód, bo to mniejsze koszty dla towarzystwa, a większe zadowolenie klientów - mówi Piotr Paczuski, prezes Eurotax Glass's.
Można się też spodziewać zmian, zarówno jeśli chodzi o źródło informacji o procedurach, jak i miejsce likwidacji szkody. Do niedawna agent był niezastąpiony. Teraz na każdej stronie internetowej i u większości operatorów call center można dostać informację o procesie likwidacji. Żadne z badanych towarzystw nie umożliwiło pełnej likwidacji przez internet, są próby zainicjowania kontaktu w sprawie szkody w trybie on-line.
- W ciągu dwóch lat to się zmieni. Na znaczeniu jako miejsce likwidacji szkody najbardziej zyskają internet i sieć warsztatów współpracujących - mówi Michał Trochimczuk.
Eurotax Glass's pracuje z jednym z ubezpieczycieli nad możliwością likwidacji szkody on-line, ale uproszczona likwidacja będzie dostępna dla wybranych klientów i zależna od rodzaju szkody. Rozwój takich procedur na razie hamuje jeden istotny element.
- Brakuje dobrej bazy roszczeń, która pozwoli ograniczyć ryzyko wyłudzeń - mówi Piotr Czublun z CMS Cameron McKenna.