Włochy i Niemcy są podzielone w kwestii rozważanego przez Rzym zaproszenia prezydenta Rosji Władimira Putina na szczyt G7 na Sycylii w maju, które oznaczałoby powrót do formatu rozmów G8 - pisze w czwartek dziennik „Corriere della Sera”.

Włoska gazeta twierdzi, że w ostatnim czasie prowadzone były nieformalne rozmowy między rządami obu krajów na temat powrotu Rosji, wykluczonej z G8 po zajęciu ukraińskiego Krymu w 2014 roku.

Dyskusje ujawniły podziały, bo władze niemieckie są przeciwne zaproszeniu Putina - zaznacza dziennik. Podkreśla zarazem, że podczas środowych rozmów w Berlinie kanclerz Angela Merkel i włoski premier Paolo Gentiloni nie omówili tej sprawy.

Jak wyjaśniono, Niemcy podchodzą do możliwości zaproszenia rosyjskiego przywódcy bardzo negatywnie, wskazując, że w kwestii Ukrainy nic się nie zmieniło, a sytuacja w tym kraju pozostaje bardzo napięta.

„Zaproszenie Putina oznaczałoby akceptację tego, co wydarzyło się na Krymie, i logiki sfer wpływów” – pisze „Corriere della Sera”, przytaczając argumentację Niemiec. Dlatego - jak dodaje - szef włoskiego rządu nie podjął tematu, aby uniknąć sporu na tym tle.

Reklama

Gazeta zaznacza też, że włoski rząd poważnie rozważa możliwość przejścia z formatu G7 do G8. „Kwestia jest dyskutowana” - twierdzi źródło, na które powołuje się dziennik.

Wskazuje, że sprawa jest otwarta, zwłaszcza obecnie, gdy przyszły prezydent USA Donald Trump chce rozmawiać z Moskwą. „Corriere della Sera” wyraża jednocześnie opinię, że debata o ewentualnym zaproszeniu Putina na szczyt na Sycylii może podzielić też inne największe kraje Zachodu, nie tylko Włochy i Niemcy.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)

>>> Polecamy: Przyjaźń Białorusi z Rosją coraz bardziej szorstka