To dobry moment na szukanie pracy w krajach rozwiniętych. Stopa bezrobocia w 7 najbogatszych krajach (wśród nich są Kanada, USA, Wielka Brytania, Japonia i Niemcy) znajduje się na poziomie (lub nawet poniżej), który skłania ekspertów do używania określenia „rynku pracy wyczerpania”.
Wraz ze spadkiem bezrobocia nie następuje jednak wyraźny wzrost płac. Nie wiedzieć czemu w gospodarkach rozwiniętych wzrost popytu na pracę nie poprawił finansowej kondycji siły roboczej. – To tajemnicze zjawisko. Ledwie dostrzegamy jakikolwiek wzrost płac – mówi Torsten Slok, główny międzynarodowy ekonomista Deutsche Banku.
Rozwiązanie tej zagadki ma znaczenie dla wyjaśnienia aktualnej kondycji rynku pracy oraz przyjęcia odpowiedniej strategii rządów w zakresie polityki monetarnej. Banki centralne muszą ustalić, czy nastąpi znaczący wzrost płac. Jeśli tak, powinny spodziewać się wzrostu inflacji i dostosować do niego wysokość stóp procentowych.
Dotychczas politycy wyjaśniali płacowy zastój marną kondycją globalnej gospodarki. Takie rozumowanie przestaje jednak wystarczać.
W USA liczba zatrudnionych na niepełnych etatach spadła do poziomów z 2008 roku. W Japonii niedobory pracy w sektorze usługowym (m. in. opieka nad seniorami) nie wpływają korzystnie na wzrost płac. W Kanadzie z kolei bezrobocie spadło do najniższego poziomu w post-kryzysowej erze, jednak wzrost płac jest najwolniejszy od ponad dekady i znacznie słabszy niż wzrost cen.
Nie lepiej jest w Niemczech. Chociaż gospodarka rośnie w tempie szybszym od tego, który jest wyznaczony przez długoterminowy trend, płace pełzają. Eksperci wyjaśniają to zjawisko poprzez wieloletnią małą aktywność związków zawodowych oraz zorientowaną na eksport politykę handlową rządu, która jest prowadzona w bardzo konkurencyjnym środowisku. Stagnacja wzrostu wynagrodzeń to nie tylko problem państw grupy G7. Zmaga się z nim także na przykład Australia.
Ukrytym powodem powyżej zarysowanego problemu może być niska produktywność pracy definiowana jako ilość wytwarzanego produktu (lub usługi) w określonej jednostce czasu. Produktywność jest wypadkową wielu czynników takich jak mechanizacja, technologia, kreatywność czy innowacyjność – analiza przyczyn braku jej wzrostu jest więc dla ekspertów nie lada wyzwaniem.
- Nienawidzę tego mówić, ale aktualne tempo wzrostu płac może okazać się normą. Dopóki nie zwiększymy produktywności, podniesie nominalnych płac o ponad 3 proc. może okazać się trudne – twierdzi Omair Sharif, ekonomista amerykańskiego oddziału Societe Generale.
Ostatnim znaczącym czynnikiem dla wyjaśnienia zagadki małej dynamiki wzrostu płac są związki zawodowe. O ich słabości powiedziano już wiele. Należałoby też wspomnieć o ich polityce. W Japonii na przykład bardziej koncentrują się na obronie miejsc pracy, niż naciskach na firmy o wzrost pensji.
>>> Czytaj też: Minusy superpremii za dłuższą pracę. Kto może dostać 10 tys. zł?
Eltor(2017-03-18 08:54) Zgłoś naruszenie 881
Wydaje mi się, że płacowy zastój w dużej mierze wynika z ogromnego zadłużenia społeczeństw. Człowiek z dlugami na mieszkanie, samochód, wyczyszczoną kartą kredytową itd. kieruje się lękiem przed zmianą pracy, a pracodawca to doskonale wie podczas negocjacji. Taki ktoś będzie mniej skłonny zmienić swoje miejsce pracy w obawie, że coś może pójść nie tak i straci źródło alimentacji.
Pokaż odpowiedzi (1)OdpowiedzSzczesliwy BEZDZIETNY z kredytem(2017-03-18 12:54) Zgłoś naruszenie 1011
Mozna miec kredyt na mieszkanie,samochod,itp...ale z tym mozna sobie nawet poradzic.Problem rozpoczyna sie w momencie gdy taki kredyciarz zapragnie zabawic sie w ......tatusiowanie.Wtedy ma juz pojechane po calosci.Jesli dodatkowo ma pecha i trafil na sprytna babe ,to w pozniejszym terminie .....moze skonczyc jako.....alimenciarz..i zostanie z niczym,kobita zabierze mu wszystko,he,he.....Wiec bystry facet moze sie jak najbardziej zadluzyc w banku,ale musi unikac jak ognia wpakowania sie w pieluchy..,bo to oznacza dla niego KONIEC.
jurek.olsztyn(2017-03-18 09:23) Zgłoś naruszenie 561
Dobrze prawisz Eltor- najlepszy pracownik , to taki po 30tce , miłośnik domowego ogniska, kredytem na mieszkanie , auto i niepracujaca żoną.
Pokaż odpowiedzi (1)OdpowiedzIdealny obywatel Polski(2017-03-18 13:00) Zgłoś naruszenie 142
A dla panstwa polskiego ,idealny obywatel,ktory oprocz tego,ze w czasie swojego zycia zadluza sie na potege,pracujac za najnizsza krajowa...,to dodatkwo placi caly czas skladki na ZUS a przed samym przejsciem na emeryture..,grzecznie..umiera,aby nie obciazac systemu..
abc(2017-03-18 10:54) Zgłoś naruszenie 364
Wzrost produktywności realizowany jest przez automatyzację (np. zakup nowoczesnych robotów). Automatyzacja powoduje poprawę efektywności wykorzystania środków trwałych a nie zwiększenie efektywności pracy pracowników fizycznych. Krótko mówiąc: jeśli firma kupiła sobie nowe lepsze roboty, to nie znaczy że dodatkowy zysk wygenerowany przez te nowe roboty będzie przekładał się na większe pensje pracowników pracujących w tej firmie, bo to nie oni nie wygenerowali ten zysk (chociaż na papierze może to tak wyglądać, że zysk firmy podzielony przez liczbę pracowników czyli zysk na pracownika = produktywność pracownika, wzrósł). Z tym że ten zysk nie wynika z większej efektywności pracowników, tylko z większej efektywności kapitału zainwestowanego w maszyny. Gdyby było inaczej, to w fabryce w której pracują same roboty i jeden sprzątacz, ten jeden sprzątacz dostawałyby milion dolarów pensji, bo tak by wyglądał poziom zysku na pracownika. Prawda jest taka że, przynajmniej w branżach produkcyjnych o dużej powtarzalności wykonywanej pracy, dążymy do modelu w którym pracownicy są niepotrzebni. Podobnie zaczyna się dziać w branżach usługowych w których dotychczas wydawało się niemożliwością zastąpić ludzi (hotelarstwo czy handel detaliczny). Kiedyś w sklepie musiał być sprzedawca. Teraz są stanowiska samoobsługowe. W banku musiała być pani w okienku. Teraz jest internet banking. Nawet na stanowiskach dla "umysłowych" widać pierwsze próby wprowadzenia rozwiązań eliminujących czynnik ludzki. Po prostu w nowoczesnej gospodarce ludzie są już niepotrzebni. Nie przesuną się na inne stanowiska, bo w końcu w zautomatyzowanej gospodarce nie będzie żadnych stanowisk (poza prezesami, a posad prezesa nie starczy dla wszystkich). Ewentualne stanowiska specjalistyczne, nie nadające się do automatyzacji, stawiają przed pracownikami coraz wyższe wymagania intelektualne, którym przeciętny człowiek nie sprosta. Pracy starczy dla kilku procent społeczeństwa, a reszta będzie biedować. Inna sprawa, że ludzie są finalnie potrzebni do skonsumowania wyprodukowanych dóbr. W rezultacie, eliminując konsumenta, nowoczesna gospodarka zjada swój ogon (ale to już inna kwestia). Chyba zaczynam gadać jak socjalista, a miałem się za liberała.
Pokaż odpowiedzi (1)Odpowiedzdef(2017-03-18 12:40) Zgłoś naruszenie 60
Komentarz dotyczy hipotetycznej przyszłości a nie artykułu. Przecież wyraźnie autor napisał, ze bezrobocia nie ma a wg abc powinno być bezrobocie ale wówczas niskie płace byłyby zgodne z regułami rynku pracy. Natomiast cały wywód abc też jest jednostronny, bo dlaczego rentę za innowacyjny rozwój ma brać tylko kapitał a nie pracownicy, którzy roboty wymyślili, zaprojektowali , wykonali i prowadzą ich eksploatację? Wracając do artykułu proponuję aby zainteresowani rynkiem pracy zwrócili uwagę na pracę w Polsce Ukraińców (w tym rosyjskiego pochodzenia, co sądzę po języku). Pracują za grosze, mieszkają w nieludzkich warunkach (często na ledwie rozpoczętych budowach), odżywiają się byle jak a ich wynagrodzenie wpływa na średnią. Tak samo jest w krajach zachodnich z obywatelami z Europy Wschodniej, Afryki i Azji, przyjmą każdą prostą lub uciążliwą pracę za minimalne wynagrodzenie. To wszystko w połączeniu z tym o czym pisze Eltor wpływa na wyniki badań rynku pracy.
Kiedy w Polsce beda NORMALNIE zarobki ?(2017-03-18 13:15) Zgłoś naruszenie 326
Aby w tym smiesznym kraju nad Wisla byly NORMALNE zarobki..,Polacy musieliby ....olac robote za najnizsza krajowa[i podobne stawki]....,ale do tego nigdy nie dojdzie,bo zawsze znajda sie jakies naiwniaki godzace sie na oranie za miche ryzu...,a jesliby nawet "pracodawcom" zabraklo taniej sily roboczej wsrod Polakow,to zawsze maja do dyspozycji....Ukraincow.Dzieki nim wlasnie nie musza podnosic stawek Polakom.Tu juz zawsze bedzie dno i dwa metry mulu.
Pokaż odpowiedzi (1)Odpowiedzmaciek(2017-03-19 03:22) Zgłoś naruszenie 92
Tyraj misiu za myżke ryżu jak nie to za bramą stoi 10 ukrainców na twoje miejsce.:)
otco(2017-03-18 12:47) Zgłoś naruszenie 307
Powód - imigranci
Pokaż odpowiedzi (1)Odpowiedzaloalo(2017-03-19 22:45) Zgłoś naruszenie 02
tvp nie pokazuje , że Polacy mówią stop ukraińskiej migracji
Elvis(2017-03-18 13:34) Zgłoś naruszenie 153
W Polsce wszyscy dobrze wiedzą dlaczego zarobki stoją w miejscu lub prawie w miejscu.
Pokaż odpowiedzi (1)Odpowiedzrete(2017-03-18 22:55) Zgłoś naruszenie 67
bo panstwo za duzo zabiera, nie oplaca sie duzo zarabiac, lepsza koperta pod stolem
rk(2017-03-18 15:04) Zgłoś naruszenie 1319
Teraz płaci się ludziom za to że mają dzieci, albo za to że zapiszą się do partii a nie za to że pracują. Czemu więc płace miałyby rosnąć?
OdpowiedzKak(2017-03-18 18:08) Zgłoś naruszenie 82
A dlaczego maja rosnac? Moga przeciez dazyc do poziomu minimum egzystencji.
OdpowiedzJanusz(2017-03-19 17:05) Zgłoś naruszenie 70
A moze brak jest ukladow zbiorowych obejmujacych cale branze, tak jak np. W Niemczech
OdpowiedzFlaku(2017-03-18 11:19) Zgłoś naruszenie 728
Pierwszym pytaniem powinno być - czy płace powinny rosnąć? Czy pracownicy zainwestowali w siebie, aby zwiększyć swoją wydajność? Bo jeśli nie, to na jakiej podstawie należą im się podwyżki? Drugą sprawą może być utrzymywanie nierentownych miejsc pracy na siłę, czy to bezpośrednio, czy przez niskie stopy procentowe
Pokaż odpowiedzi (1)Odpowiedzrtrrr(2017-03-18 12:05) Zgłoś naruszenie 172
Ja zainwestowałem 100 zl w bilet i zarabiam 4 razy wiecej ;p
Imigranci ze wschodu(2017-03-19 13:29) Zgłoś naruszenie 71
Niestety w Polsce mozna sprowadzic dowolna ilosc imigrantow zza wschodniej granicy wiec Polacy w negocjacjach placowych sa straszeni zastapieniem przez gorzej platnego przyjezdzce
Pokaż odpowiedzi (1)Odpowiedzmam dość(2017-03-19 22:37) Zgłoś naruszenie 50
100/100 bezrobocie w Polsce jest ok 10%, a dostępne oferty pracy to stanowiska nisko płatne jak dadzą 3500netto to tak jakbyś M0rawieckiego za nogę złapał.
dobici elastycznym czasem pracy(2017-03-19 22:42) Zgłoś naruszenie 61
Pracownik w Polsce jest niewolnikiem, nie ma żadnej ochrony!
OdpowiedzIntrygujący użytkownik(2017-03-19 16:03) Zgłoś naruszenie 52
Mam inne intrygujące wyjaśnienie: przedsiębiorcy są zbyt pazerni.
Pokaż odpowiedzi (1)Odpowiedzkylie(2017-03-19 16:49) Zgłoś naruszenie 12
Zostań niepazernym przedsiębiorcą! Droga wolna - i pokaż jakie będziesz solił hojne pensje.
Virtuoz(2017-03-18 20:05) Zgłoś naruszenie 54
Płace nie rosną między innymi przez taki którzy piszą tak słabe artykuły. Jakim cudem płace w Szwajcarii urosły! jest to ściśle zależne od poziomu innowacji, a ten z kolei od poziomu inwestycji. Te czynniki lubią niskie podatki!!! i dobrą demografię!!! Zobaczym jak rosną płace w Czechach i dlaczego związane jest to z nadwyżką eksportową. Więc autorze artykułu nie pisz tych glupot o związkach. Związki są we Francji i Norwegi. W FR pensje nie rosną w Norwegii wręcz przeciwnie.
Odpowiedzsj200(2017-03-19 05:38) Zgłoś naruszenie 50
globalizacji, oraz zjawisko arbitrażu
OdpowiedzHeh(2017-03-18 10:37) Zgłoś naruszenie 38
Myślę, że utrzymywanie miejsc pracy na siłę jest bez sensu.Firmy nie są motywowane do rozwoju technologii jeśli niskie koszty pracy są ważne w danym kraju.Co prawda duże koncerny przeprowadzą się do państw niskokosztowych to małe i średnie firmy nie. Wyższe bezrobocie i płace są motywacją dla firm jednak żeby nie były zbyt duże, są dane gdzie bezrobocie do jakiegoś poziomu jest motywujące np. 15%. Polityka nacisku na ciągłą konkurencyjność firm jest dobra w długiej perspektywie. Niższe koszty pracy i tania waluta nie są rozwiązaniem rozwoju. Dziś kraje rozwijające się przejmują technologie które już są, a rozwijały się latami w bogatych krajach.
Odpowiedzityle(2017-03-19 10:58) Zgłoś naruszenie 38
W Polsce płace stopniowo rosną
Odpowiedzktoś(2017-03-23 16:03) Zgłoś naruszenie 00
Za duże są składki odprowadzania na ZUS,który zabiera nam więcej niż nam odda(o ile dożyjemy)+ wysokie podatki nałożone na szarego człowiek,po co zlikwidować podatki,lepiej żeby koryto się bogaciło i mówmy że żyje się nam lepiej.P.S Czy PIS czy PO czy inna partia nic z tym nie zrobi bo przecież trzeba mieć pieniążki na luksus :)
Odpowiedz