Bardzo zaawansowane są prace związane z pozyskaniem używanych fregat typu Adelaide z Australii – powiedział w czwartek posłom z sejmowej komisji obrony dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi BBN gen. bryg. Jarosław Kraszewski.

Przedstawiciele Biura przedstawili w czwartek komisji opublikowaną w lutym i przygotowaną po patronatem BBN Strategiczną Koncepcją Bezpieczeństwa Morskiego. Jej autorzy, m.in. gen. Kraszewski, a także inni eksperci z BBN, Akademii Marynarki Wojennej i think tanków: Rada Budowy Okrętów i Instytut gen. Józefa Hallera, postulują budowę Marynarki Wojennej średniej wielkości, opartej na fregatach wielozadaniowych. Tymczasem program modernizacji tego rodzaju sił zbrojnych (program operacyjny "Zwalczanie zagrożeń na morzu") przewiduje budowę mniejszych jednostek – okrętów obrony wybrzeża (korwet) i patrolowców. Został on przyjęty przez MON w czasach rządu PO-PSL i z modyfikacjami wprowadzonymi przez poprzednie i obecne kierownictwo ministerstwa wciąż obowiązuje.

Były wiceszef MON Czesław Mroczek (PO) spytał więc, czy strategiczna koncepcja jest zapowiedzią zmiany obowiązującego planu modernizacji Marynarki Wojennej. Szef BBN Paweł Soloch odpowiedział, że nie chce przekreślać programu "Zwalczanie zagrożeń na morzu", ale przypomniał, że w strategicznej koncepcji oceniono, że dokument ten skupia się na zastępowaniu obecnych klas okrętów przez nowsze, a nie na odpowiedzi na współczesne wyzwania.

Z kolei gen. Kraszewski powiedział, że strategiczna koncepcja daje podstawy, by inaczej spojrzeć na pewne obszary programu modernizacji Marynarki Wojennej, podczas gdy w przypadku innych klas okrętów autorzy obu dokumentów są zgodni.

"Jeżeli weźmiemy pod uwagę i MON przyjmie rekomendacje w zakresie okrętów wielozadaniowych typu fregata, mamy do wykorzystania dwie możliwości. Pierwsza możliwość jest to zakup nowych jednostek pływających, druga możliwość jest to skorzystanie (z okrętów - PAP) z drugiej ręki. W tej chwili wiem, że są bardzo zaawansowane prace związane z pozyskaniem fregat typu Adelaide z Australii" – powiedział Kraszewski.

Reklama

Podkreślił, że te okręty są wyposażone w nowoczesne systemy, które pozwalają znacząco zwiększyć możliwości obrony powietrznej, która – według autorów strategicznej koncepcji – powinna być jednym z priorytetów branych pod uwagę przy modernizacji Marynarki Wojennej.

Do wypowiedzi Kraszewskiego nie odnieśli się przedstawiciele MON, w którego gestii jest pozyskiwanie uzbrojenia i sprzętu wojskowego. Obecny podczas obrad wiceminister Tomasz Szatkowski wyszedł z sali, zanim posłowie zaczęli zadawać pytania. Jak tłumaczył przewodniczący komisji Michał Jach (PiS), wiceszef MON jest chory i w czwartek, poza wizytą w Sejmie, nie pracował.

Pomysł zakupu fregat typu Adelaide opisał w styczniu branżowy portal Defence24, któremu ówczesny rzecznik prasowy MON Bartłomiej Misiewicz powiedział, że jest to rozważana opcja, "jednak ostateczne decyzje zapadną po ogłoszeniu wyników prac zespołu Strategicznego Przeglądu Obronnego (SPO) i po przeprowadzeniu analiz, co do zdolności Marynarki Wojennej". W czwartek Szatkowski powiedział PAP, że SPO zakończy się najpewniej w połowie kwietnia.

Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że nic jeszcze nie jest przesądzone. Rozmowy dotyczą dwóch okrętów - HMAS "Melbourne" i HMAS "Newcastle" - wciąż będących w służbie Royal Australian Navy. Są to najnowsze fregaty typu Adelaide, weszły do służby w pierwszej połowie lat 90. XX w., a około dekady temu przeszły modernizację. Australijskie typ to zmodyfikowane fregaty amerykańskiego typu Oliver Hazard Perry. Marynarka Wojenna RP ma dwie takie fregaty, przyjęte do służby w US Navy w 1980 r. i przekazane Polsce w 2000 i 2002 r.

Żaden z rozmówców PAP nie podał ceny fregat z Australii.

Po debacie o Strategicznej Koncepcji Bezpieczeństwa Morskiego szef BBN Paweł Soloch powiedział PAP, że prezydent Andrzej Duda oczekuje, że rząd, a zwłaszcza MON, w sposób kompleksowy odniosą się do tego dokumentu, a szczególnie przedstawionych w nim rekomendacji. "Ta koncepcja ma charakter niedomknięty, ale chcemy, żeby jakieś decyzje zapadły. Optymalnie by było, gdyśmy za rok, na stulcie powołania Marynarki Wojennej mieli strategię morską zatwierdzoną przez rząd" – powiedział szef BBN.

W dyskusji wątpliwości posłów PO budził status Strategicznej Koncepcji Bezpieczeństwa Morskiego i jej miejsce w hierarchii dokumentów strategicznych, które są przewidziane w ustawach. Soloch wyjaśniał, że nie jest to formalny dokument, lecz ma inicjować dyskusję. Przewodniczący komisji Michał Jach (PiS) podkreślił, że strategiczna koncepcja jest pierwszym po 1989 r. oficjalnym dokumentem, który w sposób maksymalnie szeroki omawia kwestia bezpieczeństwa morskiego.

"MON z zainteresowaniem wita ten dokument, natomiast nie ma oficjalnego stanowiska ministerstwa, ponieważ ten dokument nie stanowi oficjalnej rekomendacji BBN, jak rozumiem, stanowi jakby zaproszenie do dyskusji i analiz. Te analizy odbywają się w ramach SPO i w sposób oczywisty jako jeden z poważnych punktów, które należy wziąć pod uwagę, bierzemy tę koncepcję" – zadeklarował natomiast wiceszef MON Tomasz Szatkowski. Natomiast dyrektor Departamentu Strategii i Planowania Obronnego MON kmdr Dariusz Wichniarek dodał, że MON nie uważa strategicznej koncepcji za dokument normatywny, ale bierze go pod uwagę.

Nie zgodził się z tym Czesław Mroczek (PO). "Jeżeli ten dokument stałby się tylko podstawą dla innych do przemyśleń, to byłoby fatalnie, bo dokument wychodzi od zwierzchnika sił zbrojnych. To nie jest troskliwy obserwator, to jest osoba, która wyznacza kierunki rozwoju sił zbrojnych i ponosi odpowiedzialność za ten rozwój" – powiedział b. wiceszef MON.

Rafał Lesiecki