Projekt resortu gospodarki powstał w ramach rządowego planu na rzecz stabilności i rozwoju. Rząd na wszystkie działania antykryzysowe chce przeznaczyć 91,3 mld zł.
Według Malinowskiego projekt dotyczy trzech ważnych spraw: stabilizacji sektora bankowego, tworzenia warunków do dostępu przedsiębiorstw do kapitału oraz wzrostu gospodarczego.

Prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich (KPP) Andrzej Malinowski uważa, projekt antykryzysowy jest bardzo dobrą podstawą do dyskusji z rządem i należy go jak najszybciej zrealizować. "Jestem z tego projektu zadowolony. To jest projekt do bardzo dobrej dyskusji wśród pracodawców i na linii z rządem. Musimy podjąć dyskusję z panem ministrem Waldemarem Pawlakiem i jego zespołem, co możemy wspólnie zrobić, jakie możemy tutaj metody wykorzystać, aby to zostało zrealizowane i wdrożone" - powiedział Andrzej Malinowski w sobotniej rozmowie z PAP.

"Obawa przed kryzysem, może być z tego punktu widzenia obawą bardzo pozytywną, może wreszcie doprowadzić do tego, że zgłaszane przez nas postulaty zostaną zrealizowane, że wreszcie bezduszna biurokracja, która je blokowała podda się nie chcąc ponosić odpowiedzialności moralnej za ewentualne kłopoty wynikające z sytuacji kryzysowej" - podkreślił.

Dobry i potrzebny

Reklama

Małgorzata Krzysztoszek z PKPP Lewiatan oceniła program jako dobry i potrzebny. Ale jego największą wadą jest to, że przychodzi zbyt późno. Zdaniem Krzysztoszek powodzenie projektu zależeć będzie przede wszystkim od przełamania "resortowości", czyli od umiejętności koordynacji pracy pomiędzy ministerstwami. Wiele przedstawionych w programie propozycji podchodzi bowiem jednocześnie pod kompetencje dwóch lub nawet trzech resortów - wyjaśniła ekspert. Drugim elementem, który przesądzi o tym czy plan MG będzie skuteczny, jest skrócenie czasu jego realizacji. "Plan ten pojawił się stosunkowo późno. Tym bardziej istnieje potrzeba przyspieszenia niektórych zawartych w nim działań. W niektórych przypadkach na realizację działań MG daje sobie pół roku, to stanowczo za dużo" - powiedziała Krzysztoszek.

Niektóre założenia są już realizowane

Choć zdaniem ekspertki wiele z zaproponowanych w projekcie MG propozycji jest już obecnie realizowanych, to pojawiło się także kilka nowych, interesujących pomysłów. Jednym z nich jest możliwość okresowego ograniczenia czasu pracy oraz proporcjonalnego obniżenia wynagrodzenia w zakładach ograniczających lub wstrzymujących działalność gospodarczą. "MG nie wyjaśnia jednak w jaki sposób będą realizowane te założenia. Czy będą one narzucone ustawowo, czy też rząd zamierza dofinansować wynagrodzenia" - powiedziała Krzysztoszek.

Ekspert pozytywnie oceniła zamiar wspierania eksportu. "Tu, podobnie jednak jak w sprawie obniżeń wynagrodzeń i ograniczeń czasu pracy, brak jest szczegółów. Nie wiadomo na co zostaną przeznaczone pieniądze zapisane w tym planie" - zaznaczyła Krzysztoszek. Jak powiedziała, dobrym posunięciem jest zapowiedź, planowanego już od jakiegoś czasu usunięcia barier realizacyjnych w liniowych inwestycjach energetycznych. "Tu jednak także kluczowym elementem, który zadecyduje o sukcesie przedsięwzięcia jest koordynacja współpracy pomiędzy właściwymi resortami" - powiedziała ekspert.

Ważne dla przemysłu

"Jednym z najciekawszych elementów projektu MG jest propozycja zastąpienie podatku akcyzowego stosowanego wobec samochodów osobowych rejestracyjnym podatkiem ekologicznym związanym z emisją szkodliwych gazów oraz rodzajem paliwa lub napędu". "Jest to projekt ciekawy z dwóch powodów. Po pierwsze, bo jest on proekologiczny. Po drugie może stanowić zachętę do wymiany samochodów, co oznacza wsparcie przemysłu motoryzacyjnego" - wyjaśniła Krzysztoszek. Istotnym elementem projektu jest także promocja partnerstwa publiczno-prywatnego. Jest to szczególnie istotne dla społeczności lokalnych - powiedziała ekspert.

Istnieje poważne ryzyko

Tym ryzykiem są związki zawodowe. Zdaniem dr Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkowej związki zawodowe nie poprą antykryzysowych propozycji Ministerstwa Gospodarki i choć są one potrzebne, nie wejdą przez to w życie. Ekonomista ocenił, że pakiet zawiera słuszne działania. Jego zdaniem, jest on godny wsparcia. Jak dodał, większość krajów zastanawia się obecnie jak wspomóc gospodarkę i dobrze, że Polska też jest w tej grupie. Według Wyżnikiewicza, mimo słusznych założeń pakietu istnieją dla niego poważne zagrożenia. Wśród nich wymienił ocenę, które przedsiębiorstwa rzeczywiście będą potrzebowały wsparcia przez rząd. "Jak będzie można ocenić czy firma wpadła w kłopoty ze swojej winy, czy nie?" - pyta ekonomista.

Wyżnikiewicz zwraca uwagę, że wprowadzenie możliwości okresowego ograniczenia czasu pracy oraz proporcjonalnego obniżenia wynagrodzenia - jak chce resort - będzie wymagało trudnych konsultacji ze związkami zawodowymi. Jego zdaniem, aby pakiet mógł spełnić swoją rolę "potrzebna jest dobra wola z dwóch stron, także związków zawodowych".

Powinien być bardziej konkretny

Prezes Krajowej Izby Gospodarczej (KIG) Andrzej Arendarski uważa, że projekt stworzony przez rząd zawiera potrzebne rozwiązania, ale powinien być bardziej konkretny. "Rząd obrał dobry kierunek, zawarte są w tym projekcie istotne i potrzebne rozwiązania i właściwie ujęto w nim całą możliwą pomoc. Uważam jednak, że taki program rządu powinien być dużo bardziej konkretny i wyznaczać co i kiedy będzie zrobione" - powiedział w rozmowie z PAP Arendarski. Zdaniem Arendarskiego intencje rządu są dobre, jednak istnieje obawa, że "pewne narzędzia mogą być gotowe za późno, bo to wymaga całego procesu legislacyjnego".

A związki na to...

Projektu działań antykryzysowych dla gospodarki "świadczy o powadze sytuacji" - powiedział przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek. Podkreślił jednocześnie, że nie może poważnie traktować tego projektu, bo "dowiaduje się o nim z mediów". Odnosząc się do jednej z propozycji ministerstwa dotyczącej możliwości okresowego ograniczenia czasu pracy oraz proporcjonalnego obniżenia wynagrodzenia Śniadek powiedział: "Rozumiem i dopuszczam takie rozwiązanie, ale tylko na poziomie poszczególnych firm i to pod warunkiem, że zła sytuacja firmy jest rzeczywiście wynikiem zjawisk kryzysowych". Według szefa "S", "niedopuszczalne byłoby takie działanie, gdyby pracodawcy wykorzystywali je dla ukrycia swoich błędów".

Zaznaczył, że "w żadnym wypadku tego typu działania nie powinny być jednak przenoszone na poziom krajowy, nie mogą stać się zasadą". Śniadek uważa, że wolny czas pracowników wynikający z "wymuszonego kryzysem" skrócenia czasu pracy powinien być przeznaczony na szkolenia. "Pieniądze na ten cel mogłyby pochodzić z unijnych funduszy" - dodał.

W minioną środę Komisja Krajowa NSZZ"S" przyjęła uchwałę w sprawie działań na rzecz ochrony pracowników wobec kryzysu. Władze związku stwierdziły, że podstawą działań państwa powinny być: ochrona miejsc pracy, pomoc dla najuboższych i najbardziej poszkodowanych, utrzymanie siły nabywczej wpływającej na popyt wewnętrzny oraz realizowane w praktyce zasady solidarności i sprawiedliwości społecznej, umożliwiające odbudowanie zaufania w oparciu o dialog między partnerami.