Polski eksport do Rosji gwałtownie hamuje. Z danych GUS wynika, że w styczniu miał on wartość zaledwie 322 mln dol. i był aż o 43 proc. mniejszy niż przed rokiem. To gigantyczny spadek, nieporównywalny z żadnym innym głównym partnerem handlowym Polski.

Perspektywy nie są dobre. Według raportu Banku Światowego opublikowanego wczoraj w Moskwie gospodarka rosyjska skurczy się w tym roku o 4,5 proc., a być może nawet więcej. Wpłynie to niekorzystnie na handel zagraniczny tego kraju. Zdaniem Elwiry Nabiuliny, minister rozwoju ekonomicznego Federacji Rosyjskiej, w 2009 r. import spoza Wspólnoty Niepodległych Państw do Rosji spadnie o 20 proc., a eksport zmniejszy się aż o 45 proc. – w ubiegłym roku import Rosji wyniósł 292 mld dol., a eksport 472 mld dol.

Import produktów roślinnych i mięsa już zmalał o 22 proc. w porównaniu do stycznia. Rosyjska minister przewiduje, że w najbliższych miesiącach nastąpi na tym rynku jeszcze większa zapaść. "Dlatego w tym roku sprzedaż polskiej żywności w Rosji będzie mniejsza niż w ubiegłym roku, gdy wyniosła ponad 486 mln euro" - twierdzi Wiesław Łopaciuk z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. W styczniu była ona o 18 proc. mniejsza niż w grudniu.

Największe straty w ciągu trzech pierwszych miesięcy tego roku ponieśli jednak polscy i zachodni eksporterzy maszyn i urządzeń. Import tych produktów do Rosji zmalał o 47,5 proc. Spadki sprzedaży w Rosji potwierdzają przedsiębiorcy. "Nasz eksport do tego kraju zmniejszył się na początku roku o 30 – 40 proc." - mówi Tomasz Jacak z firmy Baks wytwarzającej akcesoria służące do montowania kabli. Zdaniem Hanny Wielgosz, prezesa Polsko-Rosyjskiej Izby Handlowo-Przemysłowej, producenci maszyn i urządzeń nie mają z Rosji żadnych zamówień.

O 35,5 proc. spadła również sprzedaż w Rosji produktów chemicznych – wynika z danych Federacji Rosyjskiej. Widać to między innymi na odbywających się obecnie w Moskwie targach Mosbuild. "Co prawda, najwięksi producenci chemii budowlanej, w tym Atlas, są obecni na targach, ale w porównaniu z latami ubiegłymi wystawców jest zdecydowanie mniej" - twierdzi Lech Gabrielczak, dyrektor do spraw eksportu Grupy Atlas. Dodaje, że w stolicy Rosji zima nie odpuszcza, więc sezon budowlany jeszcze się na dobre nie rozpoczął. "Dopiero gdy ruszy, będziemy mogli oszacować wielkość spadku, bo to, że jest, wiemy od kilku miesięcy" - podkreśla Gabrielczak.

Mimo załamania polskiego eksportu nie dojdzie do katastrofy tak jak w 1999 r., gdy skurczył się on do zaledwie 0,7 mld dol., z 2,2 mld dol. w 1997 r. "W tym roku może się on zmniejszyć o blisko 20 proc." -szacuje Henryk Cuga z Rady Biznesu Polska – Rosja. Ale mimo niekorzystnych prognoz Rosja wciąż będzie miała w handlu zagranicznym sporą nadwyżkę, która w styczniu i lutym 2009 r. wyniosła 15,2 mld dol. Jednak w tym samym okresie zeszłego roku sięgnęła 33 mld.

Janusz K. Kowalski

Więcej w Dzienniku.pl