Alekpierow dodał, że spekulanci pojawili się znów na rynku ropy, natomiast on obserwuje równoważenie się popytu i podaży. Podkreślił, że nie ma fundamentalnych podstaw do spadku cen ropy poniżej 40 dolarów i wzrostu powyżej 40.

Wicepremier Rosji Igor Sieczin mówił natomiast, że jeśli rosyjskie spółki nie otrzymają zagranicznych kredytów na rozwój, to ceny ropy, z powodu spadku wydobycia, mogą wzrosnąć do 150 dolarów.