Do końca października opłat manipulacyjnych w pięciu subfunduszach akcyjnych nie będzie pobierać Aviva Investors TFI (dawniej Commercial Union TFI). Z promocji mogą korzystać klienci, który kupią jednostki m.in. za pośrednictwem doradców ds. ubezpieczeń i inwestycji Aviva CU, strony internetowej firmy oraz Alior Banku. Tyle potrwa też jeszcze promocja produktów Amplico TFI (dawniej AIG TFI). Wszystkie fundusze z oferty towarzystwa bez opłat manipulacyjnych można kupić u 11 dystrybutorów. W tym miesiącu zwolnieni z opłat manipulacyjnych są również wybrani klienci banku DnB Nord.
Dłużej potrwa promocja w DM BOŚ. Broker do końca roku zrezygnował z opłat manipulacyjnych przy zleceniach na fundusze inwestycyjne. Dotyczy to jednak zleceń internetowych, których wartość przekroczy 2 tys. zł, oraz 5 tys. zł, jeśli są składane w oddziałach biura. Promowaniu funduszy sprzyja utrzymująca się od kilku miesięcy dobra koniunktura na rynku akcji. To spowodowało, że w maju klienci funduszy inwestycyjnych po raz pierwszy od wielu miesięcy wydali na zakupy funduszy więcej, niż wyniosła wartość jednostek umorzonych. Dodatnie saldo nabyć i umorzeń wyniosło wtedy 0,1 mld zł. W sierpniu było już o 1 mld zł większe.
– Na rynek wraca lepsze nastawienie do funduszy. Promocje to element walki o pozyskanie nowych klientów – mówi Piotr Habiera, wiceprezes KBC TFI. – TFI próbują pozyskać coś dla siebie z rosnących napływów – dodaje Roland Paszkiewicz z CDM Pekao.
Na polskim rynku większość opłat manipulacyjnych trafia do firm, które zajmują się dystrybucją funduszy. Okresowa rezygnacja z ich pobierania oznacza dla nich spadek przychodów. Dlatego z propozycją promocji w opłatach jako pierwsze z reguły występują TFI. Czy obniżki opłat faktycznie przynoszą efekty? – Tylko jeżeli fundusz osiąga znacznie lepsze wyniki na tle konkurencji. Przy wynikach na poziomie średniej rynku lub gorszych efekt promocji jest nikły – mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.
Reklama
Nieliczne są za to przypadki, w których TFI decydują się na promocyjne opłaty za zarządzanie, które pobierają od wartości zarządzanych aktywów. To główne źródło przychodów towarzystw. Również tą opłatą dzielą się z dystrybutorami. Według przedstawicieli TFI, biorąc pod uwagę całą branżę, do pośredników może trafiać średnio ok. 50 proc. wynagrodzenia za zarządzanie. TFI bardzo rzadko decydują się też na stałą obniżkę tego wynagrodzenia. Jednym z nielicznych jest KBC TFI, które obniżyło opłaty za zarządzanie w czterech subfunduszach, w tym dwóch akcyjnych.
– To element długofalowej polityki. Opłaty za zarządzanie w naszym kraju są nieco wyższe niż na rynkach rozwiniętych. Sądzę, że jednak będą stopniowo spadać. Rynek jest coraz bardziej konkurencyjny. Poza tym coraz powszechniej do dystrybucji wchodzą fundusze zagraniczne z niższymi opłatami za zarządzanie, a nie możemy wykluczyć, że ich popularność będzie rosła – mówi Piotr Habiera.